Zmiany dotyczące emerytur jeszcze nie są pewne. Jednak rząd zaciska pasa, seniorzy też będą musieli?
Rada Dialogu Społecznego ustali, o ile wzrośnie płaca minimalna i emerytura
Rada Dialogu Społecznego, komisja trójstronna będąca forum debaty między rządem, przedsiębiorcami i związkami zawodowymi, podejmie wkrótce dyskusje nad proponowanymi przez rząd podwyżkami minimalnego wynagrodzenia, minimalnej płacy godzinowej oraz waloryzacji emerytur na rok 2021. We wtorek (28.07) Rada Ministrów przedstawiła propozycję podwyżki płacy minimalnej w przyszłym roku do 2800 zł, co oznaczałoby wzrost o 7,7 proc. Minimalna stawka godzinowa wzrosłaby do 18,30 zł.
Jak zostanie zwaloryzowana emerytura?
Z kolei proponowany wskaźnik waloryzacji rent i emerytur to 103,84 proc., co oznacza, że świadczenia te miałyby w roku 2021 wzrosnąć o 3,84 proc. Wskaźnik ten pozostałby więc na poziomie 20 proc. realnego wzrostu przeciętnego wynagrodzenia w bieżącym roku. Jak podaje Gazeta Prawna, pierwotnie planowano przeprowadzić waloryzację kwotowo-procentową, zgodnie z którą emerytura wzrosłaby o określoną wartość procentową, ale nie mniej niż o 70 zł. Teraz jednak wygląda na to, że rząd wybierze mniej kosztowne rozwiązanie i pozostanie przy minimalnej kwocie podwyżki na poziomie 50 zł. Zgodnie z przyjętym wskaźnikiem przeciętna emerytura wzrosłaby w przyszłym roku o niemal 95 zł, przeciętna renta z tytułu niezdolności do pracy - o 75 zł, a renta rodzinna - o 85 zł. Dla budżetu państwa oznacza to koszt na poziomie ok. 10 mld zł.
Propozycje Rady Ministrów stanowią punkt wyjścia dla rozmów w ramach Rady Dialogu Społecznego i ostatecznie przyjęte stawki podwyżek nie mogą być mniejsze od proponowanych, a istnieje szansa, że w toku negocjacji uda się te stawki zwiększyć. Jeśli chodzi o minimalne wynagrodzenie, jest to jednak mało prawdopodobne, biorąc pod uwagę opór przedsiębiorców, dla których nawet aktualna propozycja płacy minimalnej na poziomie 2800 zł jest nie do przyjęcia ze względu na spowodowane pandemią osłabienie gospodarki.
Przedstawiciele strony pracodawców twierdzą, że taka podwyżka będzie zbytnim obciążeniem dla przedsiębiorstw, z których wiele i tak zostało w ostatnich miesiącach zmuszonych do dokonywania zwolnień ze względu na poniesione w wyniku kwarantanny straty. Krytykę przedsiębiorców wywołuje także fakt, że zgodnie z rządowymi postulatami minimalna pensja rosnąć będzie szybciej niż przeciętne wynagrodzenie.
Z kolei związki zawodowe obstają przy twierdzeniu, że wzrost płacy minimalnej, przekładając się na zwiększoną konsumpcję, ożywi gospodarki. Pojawiają się wśród nich głosy, że należałoby zrealizować ogłoszone jeszcze w ubiegłym roku postulaty podwyższenia płacy minimalnej na rok 2021 do 3000 zł. Jak pisaliśmy na łamach Biznes Info, OPZZ domaga się nawet stawki minimalnego wynagrodzenia na poziomie 3100 zł. Jak pisaliśmy na łamach Biznes Info, OPZZ domaga się nawet stawki minimalnego wynagrodzenia na poziomie 3100 zł. Przypomnijmy, że zgodnie z długoterminowymi planami PiS płaca minimalna ma do roku 2024 wynieść 4000 zł. Jednak w obliczu wycofania się z realizacji obietnicy na przyszły rok plany te wydają się nierealne.