Fatalne wiadomości dla palaczy. Produkty znikają z półek, decyzja zapadła

Już niedługo palacze w Polsce będą musieli zmierzyć się z kolejnymi restrykcjami. Nowe regulacje, które długo czekały na wdrożenie, stają się rzeczywistością. Choć zmiany mogą wydawać się zaskakujące, ich celem jest ochrona zdrowia publicznego. Kogo dokładnie dotkną nowe przepisy i co oznaczają dla rynku?
Unia Europejska narzuca nowe regulacje, a Polska musi nadrobić zaległości
Od kilku lat Unia Europejska sukcesywnie zaostrza przepisy dotyczące wyrobów tytoniowych i ich sprzedaży. Celem tych działań jest zmniejszenie liczby palaczy oraz ograniczenie dostępu do potencjalnie szkodliwych produktów, zwłaszcza wśród młodzieży. Polska, podobnie jak inne kraje unijne, zobowiązała się do wdrożenia stosownych regulacji. Jednak w przeciwieństwie do większości państw członkowskich, nasz kraj znacząco opóźnił ich implementację.
Nowe przepisy miały wejść w życie już 23 października 2023 roku, jednak dopiero teraz Senat jednogłośnie przyjął ustawę dostosowującą polskie prawo do wymogów unijnych. Czy to oznacza koniec pewnej ery na rynku tytoniowym?

Zakaz sprzedaży aromatyzowanych wyrobów tytoniowych już przesądzony. Co to oznacza dla palaczy?
Najważniejszą zmianą, jaka czeka polski rynek, jest całkowity zakaz sprzedaży podgrzewanych wyrobów tytoniowych z dodatkowymi aromatami. To właśnie one w ostatnich latach cieszyły się rosnącą popularnością. Według oficjalnych danych sprzedaż tych produktów wzrosła aż o 2900 proc., co zwróciło uwagę unijnych regulatorów.
Ta implementacja ma na celu przede wszystkim ochronę bardzo ważnego interesu zdrowotnego naszego społeczeństwa. Na skutek bardzo znacznego wzrostu sprzedaży tych produktów na rynku Parlament Europejski doszedł do wniosku, że należy tę kwestię uregulować ze względu na zagrożenie życia i zdrowia - tłumaczyła Beata Małecka-Libera, przewodnicząca senackiej Komisji Zdrowia.
Producenci i sprzedawcy dostaną jednak czas na dostosowanie się do nowych przepisów. Przez najbliższe 9 miesięcy aromatyzowane produkty nadal będą dostępne na rynku, jednak po tym okresie ich sprzedaż stanie się nielegalna. To ogromna zmiana, która może wpłynąć zarówno na branżę, jak i na samych palaczy.
To nie koniec zmian. Nowy podatek mocno uderzy w e-papierosy
Choć zakaz sprzedaży aromatyzowanych wyrobów tytoniowych to kluczowy element nowych regulacji, to nie jedyne zmiany, jakie czekają palaczy w Polsce. Równolegle trwają bowiem prace nad kolejnymi obostrzeniami, które tym razem dotkną użytkowników e-papierosów i urządzeń do waporyzacji.
Rząd planuje wprowadzenie nowego podatku akcyzowego, który obejmie zarówno same urządzenia do podgrzewania tytoniu, jak i liquidy do e-papierosów. Nowa stawka wyniesie 40 złotych za urządzenie wielokrotnego użytku, a dodatkowa akcyza zostanie doliczona także do wkładów i pojemników z płynem.

Oznacza to, że ceny e-papierosów oraz akcesoriów mogą znacząco wzrosnąć. Eksperci alarmują, że wyższe koszty mogą skłonić część użytkowników do poszukiwania alternatyw na czarnym rynku, co w konsekwencji może zwiększyć ryzyko zakupu podróbek niewiadomego pochodzenia.
Nowe regulacje pokazują, że rząd konsekwentnie realizuje politykę ograniczania dostępności produktów tytoniowych. Czy te zmiany faktycznie przyczynią się do poprawy zdrowia społeczeństwa, czy raczej doprowadzą do powstania nowych problemów, jak rozwój nielegalnego rynku? To okaże się w najbliższych miesiącach, gdy nowe przepisy zaczną obowiązywać.
Zmiany w prawie tytoniowym stają się faktem. Zakaz sprzedaży aromatyzowanych wyrobów podgrzewanych wejdzie w życie po 9-miesięcznym okresie przejściowym, a dodatkowa akcyza na e-papierosy sprawi, że ceny tych produktów znacząco wzrosną. Przepisy mają na celu poprawę zdrowia publicznego, ale mogą także wpłynąć na rozwój czarnego rynku. Jak te zmiany odbiją się na branży i użytkownikach? Czas pokaże.





































