Gigant otworzył 11 tys. sklepów w Polsce. W tle kontrowersje i skargi
Sklepy Żabka podbiły Polskę, w wielu miastach są dosłownie na każdym rogu. Sieć właśnie przekazała informację o osiągnięciu kolejnego kamienia milowego w rozwoju w Polsce otwarto właśnie 11 tys. sklep. Wraz z dobrymi wiadomościami pojawiły się też kolejne kontrowersje dotyczące trudnego położenia wielu pracowników sklepów i franczyzobiorców.
Żabka przekroczyła kolejną granicę. Tyle ma już dziś sklepów
Żabka ma za sobą ważny rok. Giełdowy debiut to ważny element rozwoju, podobnie jak dotarcie ze sklepami na autostrady. Systematycznie rozwija się sieć franczyzobiorców, trwa ekspansja zagraniczna, rozwijają się usługi towarzyszące. Tuż przed końcem roku Żabka poinformowała o osiągnięciu kolejnego kamienia milowego.
PAP informuje, że przy Moliera w Warszawie otwarto w ostatnim czasie sklep numer 11 000. Ma to być realizacja wcześniej obranej strategii otwierania tysiąca nowych sklepów co roku. Tę na razie udaje się realizować bez przeszkód.
Od rana zamieszanie w Biedronce. Wszystko przez cukier. Takiej okazji nie możesz przegapić W Dino już się zaczęło. Takich okazji nie można przegapić, zostało mało czasuProblemy franczyzobiorców z Żabką i pracowników z franczyzobiorcami
Żabka jest franczyzą, jednak 11 tys. sklepów nie równa się takiej samej liczbie franczyzobiorców. Według danych centrali sklepy Żabki należą w tej chwili do ok. 9 tys. przedsiębiorców w całej Polsce. Nie jest jednak pewne czy będzie ich przybywać, choć liczba sklepów wciąż rośnie - zdecydować może doświadczenie już działających franczyzobiorców, bo wokół modelu biznesowego Żabki nie brakuje kontrowersji.
Żabka dostarcza franczyzobiorcom towar, nie ponosząc odpowiedzialności za jego sprzedaż. O tym, z jakimi problemami się borykają, co kilka miesięcy piszą polskie media. Franczyzobiorcy mówią, że nie są pewni, czy kolejna lokalizacja ma szansę na sukces np. w związku z sąsiedztwem innego sklepu Żabka. Twierdzą, że może dojść do sytuacji, w której przedsiębiorcy decydujący się na uruchomienie sklepu szybko wyrośnie konkurencja. Całe ryzyko spoczywa na franczyzobiorcy.
W opublikowanym przed kilkoma dniami tekście serwisu bankier.pl przytaczane są rozmowy z franczyzobiorcami. Ich sytuacja okazuje się niezwykle trudna - zarobki na poziomie deklarowanym przez centralę poziomie mają być w zasadzie nieosiągalne. Skarżą się na trudne do zbycia towary, przez co mają popadać w długi. Żabka jest też oskarżana o opóźnianie wypłat.
Po trzech miesiącach współpracy miałem pierwszą inwentaryzację, z której wyszło, że mam do zapłaty 17 tys. zł. Wszystko przez protokoły likwidacji, bo towar, którego termin się kończy, wyrzucamy. Średnio na około 6-7 tys. zł. Za wrzesień i październik było to nawet 9 tys. zł.
O zarobkach franczyzobiorców wynoszących 27 tys., którymi Żabka chwali się w reklamach, jeden z franczyzobiorców mówi:
Przyznam, że ja takiej kwoty nigdy nie widziałem na oczy – twierdzi Grzegorz. – Najwięcej to było 23 tys. zł i to tylko w styczniu, gdy za otwarcie sklepu dostałem się dodatkowe 5 tys. zł. Zazwyczaj franczyzobiorcy siedzą i płaczą. (...) Ja tak właśnie miałem, gdy dostałem tak niski przelew, że nie wystarczył na ZUS, pracowników i podatek. Najczęściej jak opłacę wszystkie koszty związane z prowadzeniem sklepu, zostaje mi tysiąc złotych w portfelu.
Żabka stawia na ilość. Za rok 12 tys. sklepów
Wiele wskazuje na to, że bez winy nie są także franczyzobiorcy. W latach 2021-2025 do Państwowej Inspekcji Pracy wpłynęło 1 079 skarg dot. sklepów Żabka. Właściciele sklepów mają się notorycznie dopuszczać się nieprawidłowości: brakuje umów o pracę, wypłaty wynagrodzeń i terminowości. Pracownicy mają też być zmuszani do pracy w niedziele i święta. Według szacunków serwisu Portalu Spożywczego zarobki pracowników sklepów oscylują wokół minimalnej krajowej - 3260 zł netto, zazwyczaj na umowie zlecenie.
Biuro prasowe Żabki w odpowiedzi na pytania dziennikarzy, którzy pytają o zarzuty franczyzobiorcą podkreśla, że w relacji z nimi wszystko odbywa się zgodnie z prawem. Partnerzy mają wgląd do dokumentów na 14 dni przed ich podpisaniem i to na nich - jak w każdej innej kwestii - przerzucana jest cała odpowiedzialność i ryzyko. Na zmiany, które poskutkowałyby poprawą jakości życia pracowników i franczyzobiorców, a nie tylko zwiększeniem ich liczby na razie się nie zanosi.