Gigantyczny wzrost cen może prognozować wyższe emerytury
Inflacja cały czas przyspiesza. Ceny towarów i usług konsumpcyjnych w październiku były wyższe o 6,8 proc. niż w tym samym miesiącu ubiegłego roku - wynika z tzw. szybkiego szacunku Głównego Urzędu Statystycznego.
Taki wzrost cen to sporo powyżej prognoz ekonomistów i wszystko wskazuje na to, że na tym się nie skończy.
– W październiku 2021 r. ceny towarów i usług konsumpcyjnych wg szybkiego szacunku wzrosły w porównaniu do października 2020 r. o 6,8% (wskaźnik cen 106,8), a w stosunku do września 2021 r. wzrosły o 1,0% (wskaźnik cen 101,0) – podał w piątek (29.10) GUS.
Co z emeryturami?
Gigantyczny wzrost cen z pewnością odczują wszyscy. Jak podał portal money.pl taka sytuacja może być punktem odniesienia do przyszłorocznej waloryzacji rent i emerytur . Prof. Uścińska przyznała w rozmowie z portalem, że będzie ona prawdopodobnie wyższa, niż obecnie zakłada rząd.
– Musimy patrzeć kompleksowo na wpływ inflacji, na długo i krótkoterminowe dane. Jednomiesięczne odczyty jeszcze nie determinują tego, jaka będzie waloryzacja w przyszłym roku – zaznaczyła w rozmowie z money.pl szefowa ZUS.
Prezes Uścińska podkreśliła jednak, że, aby podjąć działania względem przyszłorocznych waloryzacji, trzeba zaczekać na pełne dane.
– Uspokajam, zaczekajmy do pełnych danych na koniec roku oraz wstępnych w styczniu przyszłego roku, to nam da podstawy do wyliczeń waloryzacji rent i emerytur. Musimy brać pod uwagę cykle – podkreśliła prezes ZUS.
Uścińska w rozmowie z money.pl przyznała, że obecnie ZUS trzyma wskaźnika na poziomie 4,89 proc., ale obecny wynik inflacji jest sygnałem, że wskaźnik ten prawdopodobnie będzie wyższy w przyszłym roku.
Swoją opinią podzielił się na swoim twitterze Oskar Sobolewski, ekspert Instytutu Emerytalnego, który przewiduje, że wspomniana waloryzacja emerytur w przyszłym roku może znaleźć się w przedziale 105,5- 106 proc. Tymczasem rząd nadal zakłada wzrost świadczeń o 5 proc.
Drożyzna nie tylko w Polsce
Nie tylko Polska zmaga się z rosnącą inflacją to problem również innych krajów, w tym niemal całej Unii Europejskiej. Wyższe od przewidywań wskaźniki odnotowują m.in. Niemcy, Hiszpania, Czechy czy Węgry. Wszędzie problemy są podobne: droższe paliwa oraz prąd.