Google bierze w obroty widzów YouTube. Albo wykupisz Premium, albo oglądanie filmików stanie się udręką
Google zdecydowało o wprowadzeniu jeszcze większej liczby reklam na platformę YouTube. Trafią one nawet do krótkich filmików.
Monetyzacja na pierwszym miejscu
Oglądanie filmików udostępnianych przez twórców i organizacje na YouTube wkrótce może stać wyjątkowo uciążliwe. Liczba reklam wyświetlanych podczas seansów już jest spora, a teraz będzie ich jeszcze więcej i będą trwały dłużej.
Zamiast dwóch 15-sekundowych reklam ma pojawić się jedna 30-sekundowa, której nie da się pominąć , podaje gry-online.pl za doniesieniami z Brandcast 2023. Opcja umieszczania w filmach takich reklam będzie dostępna dla reklamodawców, którzy mają dostęp do YouTube Selet.
Druga zmiana to zaimplementowanie funkcji, która pozwoli serwisowi na wyświetlanie reklam w momencie, gdy użytkownik oglądający YouTube na telewizorze spauzuje film.
Ponadto, jak donosi serwis android.com, reklamy mają trafić nawet do tzw. YouTube Shorts. Krótkie nagrania mają od teraz częściej być naszpikowane reklamami, a twórcy będą mogli samodzielnie ustawiać miejsca na filmiku, w którym będą się one wyświetlały. Reklamodawcom przysługiwać będzie wykupywanie pomijalnych i niepomijalnych bloków do YTShorts, które trwać będą maksymalnie minutę.
Płać albo płacz
Użytkownicy, którzy chcą się wymigać od konieczności oglądania reklam, zwykle decydują się na instalację AdBlocka. W przypadku YouTube nie jest to jednak takie oczywiste rozwiązanie, ponieważ Google zirytowane taką postawą widzów testuje blokowania odtwarzania filmów na przeglądarkach, w których jest zainstalowany i uaktywniony AdBlock.
Ostatecznym wyjściem, jakie pozostanie miłośnikom filmików na YouTube ma wtedy zostać wykupienie pakietu Premium. Subskrypcja dla pojedynczej osoby kosztuje 23,99 zł miesięcznie. Jest też opcja wykupienia pakietu rodzinnego, którego cena to 35,99 zł. Można do tego planu dołączyć 6 osób , więc wówczas stawka za swój wkład w bezreklamowe oglądanie opiewa na 6 zł.
Sztuczna inteligencja wchodzi do gry
Bezpłatna wersja serwisu zamieni się w morze pełne wyskakujących niczym delfiny anonsów, promocji i innych zawiadomień. Natłokiem reklam będzie zarządzać także sztuczna inteligencja. A dokładniej, specjalne narzędzie, wykorzystujące jej możliwości, którego zadaniem będzie optymalizacja reklam na poziomych filmikach w taki sposób, aby mogły być odtwarzane również w pionowych Shortsach.
Twórcy skupiający się na tej krótkiej formie będą mogli więcej zarobić także dlatego, że do YTShorts trafi opcja personalizacji. Na tej podstawie Google zadecyduje, które 5 proc. kanałów jest najwyżej na liście oglądalności i ustawi tam stawkę dla reklamodawców wyżej.
Według Google te wszystkie zabiegi mają pozwolić reklamodawcom na organizowanie trafniejszych kampanii i osiąganie lepszych wyników. Dla widzów będzie to jednak przede wszystkim maraton zmarnowanego na reklamy czasu. No, chyba że zgodnie z marzeniami giganta z Mountain View, zdecydują się wykupić opcję Premium.