Google eksperymentuje na Polsce. To "zemsta" za prawo unijne
Google rozpoczął testowanie usuwania treści lokalnych wydawców z wyników wyszukiwania i platform takich jak Google News oraz Google Discover w dziewięciu krajach Unii Europejskiej, w tym w Polsce. Eksperyment, który dotyczy 1 proc. użytkowników w Belgii, Chorwacji, Danii, Francji, Grecji, Hiszpanii, Holandii, Włoszech i Polsce, jest odpowiedzią na regulacje wynikające z unijnej dyrektywy o prawie autorskim.
Cel eksperymentu: analiza wpływu na wydawców
Google tłumaczy, że celem testu jest ocena wpływu na ruch internetowy lokalnych wydawców w przypadku ich usunięcia z platform giganta technologicznego. Firma podkreśla, że działania są tymczasowe, a po zakończeniu eksperymentu treści wydawców mają powrócić do wyników wyszukiwania.
Dyrektywa o prawie autorskim, przyjęta przez Unię Europejską, zobowiązuje platformy takie jak Google do negocjowania wynagrodzenia za wykorzystanie treści wydawców. Nowe przepisy mają na celu ochronę praw autorskich twórców i wsparcie lokalnych mediów. Google od lat pozostaje w konflikcie z takimi regulacjami, co już wcześniej doprowadziło do podobnych działań w Kalifornii, Australii czy Kanadzie.
Bespoke AI Laundry Combo™ – innowacyjna pralko-suszarka z pompą ciepła już dostępna w PolsceZaskoczenie i niepokój wśród wydawców
Eksperyment Google spotkał się z zaskoczeniem w branży medialnej. Maciej Kossowski, prezes Związku Pracodawców Wydawców Cyfrowych (ZPWC), zwrócił uwagę na brak wcześniejszej informacji ze strony Google.
Wydawcy od lat dostarczają Google treści, które przyczyniły się do jego monopolistycznej pozycji. Tymczasem firma systematycznie zwiększa uzależnienie mediów od swoich platform, dążąc do zatrzymania użytkowników w obrębie swoich usług - powiedział Kossowski w rozmowie z Presserwisem.
Niepokój wydawców wynika także z kluczowej roli ruchu generowanego przez wyszukiwarki internetowe. Usunięcie treści lokalnych z wyników wyszukiwania może poważnie wpłynąć na dochody wielu mediów, które polegają na ruchu organicznym i zasięgach.
W krajach objętych testem reakcje były natychmiastowe. We Francji organizacja wydawców SEPM (Stowarzyszenie Wydawców Prasy i Mediów) wystąpiła do sądu, co zaowocowało decyzją nakładającą na Google zakaz prowadzenia eksperymentu. Sąd zagroził karą w wysokości 300 tys. euro za każde naruszenie, podkreślając, że działania Google mogą naruszać unijne przepisy.
Francuska decyzja prawna stanowi ważny precedens, pokazując, że regulatorzy i sądy są gotowi aktywnie egzekwować zasady wynikające z dyrektywy o prawie autorskim. SEPM, reprezentujące 80 grup medialnych, argumentowało, że działania Google szkodzą wydawcom i podważają równowagę w ekosystemie medialnym.
Google kontra lokalne media - rosnące napięcia
Nie jest to pierwsza sytuacja, w której Google wchodzi w konflikt z regulacjami dotyczącymi praw autorskich. Podobne działania firma podjęła wcześniej w Australii, gdzie na krótko wycofała treści lokalnych wydawców w odpowiedzi na nowe przepisy. W Kanadzie gigant technologiczny zagroził z kolei ograniczeniem dostępu do wiadomości, jeśli lokalne władze będą forsować podobne regulacje.
Obserwatorzy zwracają uwagę na wzajemną zależność między wydawcami a Google. Z jednej strony, treści dostarczane przez lokalne media napędzają ruch w usługach Google, takich jak wyszukiwarka czy agregatory wiadomości. Z drugiej strony, media są w dużym stopniu uzależnione od zasięgów generowanych dzięki obecności na platformach technologicznych.
Test Google w Europie rodzi pytania o przyszłość relacji między technologicznymi gigantami a branżą medialną. Unijna dyrektywa o prawie autorskim miała wzmocnić pozycję lokalnych wydawców w negocjacjach z globalnymi platformami, jednak działania Google pokazują, jak trudno będzie wypracować równowagę w tej relacji.
Dla lokalnych wydawców wyniki testu mogą okazać się kluczowe - jeśli eksperyment wykaże znaczący spadek ruchu po usunięciu treści z wyników wyszukiwania, Google może wykorzystać te dane jako argument w negocjacjach dotyczących opłat licencyjnych. Z kolei unijni regulatorzy będą zmuszeni znaleźć sposób, aby skutecznie egzekwować przepisy i chronić interesy twórców treści.
W obliczu tego konfliktu przyszłość współpracy między mediami a platformami takimi jak Google wydaje się bardziej niepewna niż kiedykolwiek wcześniej.