Grzywna 250 zł już obowiązuje. Nowa kara weszła w życie 10 kwietnia
Grzywna w dobie pandemii czeka nawet na przewoźników. Od 10 kwietnia za nieutrzymywanie środków transportu publicznego we właściwym stanie sanitarnym należy się kara rzędu 250 zł. W ekstremalnych sytuacjach sprawa może trafić do sanepidu.
Z tego artykułu dowiesz się:
-
Dlaczego wprowadzono karę dla przewoźników
-
Za jakie niedopatrzenia należy się grzywna
-
Co zrobić, aby uniknąć kary
Nowa grzywna w trosce o bezpieczeństwo pasażerów
Grzywna dla przewoźników została zapisana w taryfikatorze mandatów, którego znowelizowana wersja obowiązuje od 10 kwietnia 2021 r. Kto naraża się na dotkliwe konsekwencje? Rozporządzenie w sprawie kar wskazuje, że grzywna może zostać nałożona na kierowców i właścicieli pojazdów, które są wykorzystywane w charakterze publicznych środków transportu.
W dobie pandemii władza uznała bowiem, że należy zadbać o jak najwyższy poziom higieny. Dlatego też grzywna należy się każdemu przewoźnikowi, który nie utrzymuje pojazdu w odpowiednim stanie sanitarnym.
Portal autokult.pl donosi, że kara za niedopatrzenia w tym zakresie waha się w przedziale 100-250 zł. To i tak dość niskie stawki, zważając na to, że Kodeks wykroczeń zakłada maksymalną grzywnę w wysokości 1500 zł.
Co tak naprawdę uległo zmianie? Do tej pory za brak zapewnienia podróżnym odpowiednich warunków higieny trzeba było skierować wniosek o ukaranie do sądu. Od 10 kwietnia karanie jest znacznie łatwiejsze, ponieważ można od razu wystawić mandat.
Nie oznacza to jednak, że dotkliwe karanie zniknęło całkowicie. Portal motofakty.pl wskazuje, że jeżeli przewoźnik odmówi przyjęcia mandatu to funkcjonariusze mogą zgłosić sprawę do sanepidu. W takiej sytuacji grzywna może być zdecydowanie wyższa - nawet 5 tys. zł.
Grzywna, na którą wcale nie trzeba się narażać
Przewoźnicy, którzy chcą uchronić się przed konsekwencjami finansowymi, powinni zwrócić uwagę na kilka zaleceń w sprawie reżimu sanitarnego. Z pomocą przychodzi im Główny Inspektorat Sanitarny (GIS), który na oficjalnej stronie internetowej opublikował krótki poradnik bezpiecznego korzystania z pojazdów transportu zbiorowego.
Podstawową zasadą jest zadbanie o przestrzeganie limitów pasażerów. Zgodnie z obowiązującymi zasadami zajętych może być maksymalnie 50 proc. miejsc siedzących lub 30 proc. miejsc siedzących i stojących. Tłumy w komunikacji miejskiej sprzyjają bowiem transmisji koronawirusa.
Poza tym GIS zaleca ozonowanie pojazdów lub inny rodzaj dezynfekcji. Tego typu czynności należy wykonywać po zakończeniu przewozów każdego dnia. Przewoźnicy powinni także czyścić miejsca, których dotykają pasażerowie, co najmniej dwa razy dziennie.
Jeżeli pojazd jest wykorzystywany do przejazdów szkolnych to do obowiązków przewoźnika należy udostępnienie płynów do dezynfekcji. W sytuacji, gdy w przejeździe uczestniczyła osoba chora z objawami należy wycofać pojazd z eksploatacji. Wznowienie transportu jest możliwe dopiero po pełnej dezynfekcji.
Grzywna nie powinna grozić również tym przewoźnikom, którzy zadbają o odpowiednią wentylację. Pojazd wyposażony w taki układ powinien być ustawiony na tryb, który wyklucza lub minimalizuje cyrkulację powietrza z części pasażerskiej. Najbardziej bezpieczny wariant to odprowadzanie powietrza z zewnątrz pojazdu i usuwanie powietrza, które wydostaje się z kabiny. Jeżeli jest to niemożliwe to należy uchylić okna lub wywietrzniki dachowe.
Byłeś świadkiem ciekawego zdarzenia? Masz interesujące zdjęcia lub filmik? Podziel się z nami wysyłając na redakcja@biznesinfo.pl