Hotele zamknięte? Nie dla wszystkich, rząd zrobił wyjątek dla "swoich", żeby zrealizować Sylwester TVP
Z tego artykułu dowiesz się:
-
Jakie są zasady korzystania z hoteli
-
Jaki wyjątek wprowadził rząd
-
Jakie problemy zrodziły nowe przepisy
Hotele objęte obostrzeniami. Jednak nie wszyscy muszą ich przestrzegać
Hotele, podobnie jak gastronomia czy handel, mierzą się z poważnymi utrudnieniami w trakcie pandemii. Przez dłuższy czas z punktów noclegowych mogły korzystać tylko osoby podróżujące w celach służbowych. Wyjątek ten został usunięty na mocy rozporządzenia, które wprowadziło kwarantannę narodową.
W tym samym dokumencie rząd umieścił inne ustępstwo od powszechnie obowiązujących reguł. H otele pozostają otwarte dla m.in. dziennikarzy radia i telewizji. Na początku, prawdopodobnie przez pomyłkę, mieli to być redaktorzy stacji koncesjonowanych, co wykluczałoby osoby pracujące w TVP. Dlatego też rząd szybko poprawił błędny przepis i 30 grudnia zmienił rozporządzenie. W rezultacie telewizja publiczna będzie w stanie zorganizować „ Sylwestra marzeń ” w Ostródzie i relacjonować konkurs skoków narciarskich w Zakopanem.
Gazeta Wyborcza donosi, że dookreślenie wyjątku budzi wątpliwości. Hotele pozostają bowiem do dyspozycji pracowników firm realizujących projekty inwestycyjne ze wsparciem Polskiej Agencji Inwestycji i Handlu - organizacji w strukturach Polskiej Fundacji Rozwoju. Ten tok rozumowania prowadzi do tezy, jakoby możliwość korzystania z noclegów przysługiwała tylko tym pracownikom, którzy wykonują obowiązki pod egidą państwa. Z przywileju nie mogą korzystać natomiast osoby zatrudnione przez prywatne spółki.
Kto, poza TVP, skorzysta z tajemniczo skonstruowanego przepisu? PAIH tłumaczy, że osoby, o których mowa w rozporządzeniu to „ dedykowani specjaliści, w tym pracownicy skierowani do pracy przez zagraniczne firmy. Pracownicy ci są więc oddelegowani do pracy poza miejscem zamieszkania lub nie mają miejsca stałego pobytu na terytorium kraju i na czas ich realizacji muszą korzystać z hoteli ”. Uniemożliwienie korzystania z hoteli mogłoby w ich przypadku oznaczać konieczność opuszczenia Polski, co przełożyłoby się na kilkumiesięczne opóźnienia w realizacji zaplanowanej inwestycji.
Hotele w samym centrum prawnych potyczek. Są już pierwsi poszkodowani
Na przyczyny zastosowania nowego wyjątku w sprawie hoteli wskazuje Marcin Mączyński z Izby Gospodarczej Hotelarstwa Polskiego (IGHP). Brak rozgraniczenia pracowników na poszczególne kategorie oznaczałby, że hotele są otwarte dla wszystkich pracowników kontraktowych, co w rezultacie prowadziłoby do identycznego stanu prawnego, jak ten, z którym mieliśmy do czynienia przed 28 grudnia. Rząd chciał tego uniknąć.
Gdzie w takim razie nocują osoby zaangażowane w dłuższe inwestycje? Do ich dyspozycji pozostają tzw. hotele robotnicze. Problemy zaczną się dopiero, gdy w tego typu obiektach zabraknie miejsc. - Nie za bardzo widzimy dla nich rozwiązania, jeśli nie pracują przy strategicznych inwestycjach. Choć zostawiono noclegowe okienko dla pracowników kontraktowych z zagranicy i oni mogą korzystać z hoteli - przyznał przedstawiciel IGHP.
Z ustaleń Gazety Wyborczej wynika, że już pojawili się pierwsi pracownicy, którym hotele robotnicze odmówiły noclegu ze względu na pełne obłożenie. Do pana Jerzego, który wynajmuje noclegi w Katowicach, zgłosili się robotnicy remontujący galerię handlową Silesia. Poszukiwali miejsca do przenocowania, ponieważ z uwagi na brak wolnych łóżek w hotelach musieli spać w samochodach.
Pan Jerzy nie może wynająć im swojego lokum, ponieważ tego typu pracownicy nie zostali uwzględnieni w wyjątku korzystania z noclegów i hoteli. Na pozycji uprzywilejowanej są za to: medycy, profesjonalni sportowcy, piloci, stewardesy, żołnierze, kierowcy zawodowi, pracownicy lotnisk w celach zawodowych, pasażerowie, których loty odwołano lub przełożono oraz pracownicy telewizji i radia, co z punktu widzenia TVP i Sylwestra wydaje się być ustępstwem najważniejszym.
W jaki sposób pracownicy mogą zarezerwować nocleg w hotelu? Przepisy w tym zakresie są niezbyt precyzyjne. - Nie wymagamy innych dokumentów. Nie jesteśmy prawnikami i nie mamy szczegółowych wytycznych. Jeśli goście twierdzą, że są na liście wyjątków od zakazu, to będziemy przyjmować takie rezerwacje - oznajmili zarządcy jednego z katowickich hoteli.
Inną taktykę przyjmuje np. warszawski Marriott. - Jeśli wynająć pokój chce na przykład stewardesa, to musi mieć ze sobą dokument od pracodawcy, potwierdzający cel pobytu - przyznała osoba pracująca w hotelu w rozmowie z Gazetą Wyborczą. Wszystko z obawy przed kontrolą policyjną, w wyniku której hotel mógłby narazić się na poważną karę.