ING Bank Śląski wydał pilny komunikat. Oszuści dzwonią do klientów
Bank ING wydał komunikat, w którym ostrzega przed niebezpiecznymi połączeniami telefonicznymi. Oszuści udają pracowników banku i wyłudzają dane ofiar lub pieniądze. Schematy ich postępowania są typowe.
Podają się za pracowników banku
ING Bank Śląski postanowił ostrzec swoich klientów w związku z trwającą ofensywą spoofingową. Oszuści dzwonią do ludzi i udają pracowników banku. Numery wybierają losowo, bez względu na to, czy ktoś jest klientem ING, czy też nie. Prędzej czy później trafiają na właściciela konta w tym banku i wtedy zaczyna się feeria kłamstw.
Dzwoniące osoby przekonują, że konto ofiary, z którą udało im się połączyć, wymaga na przykład natychmiastowych działań w związku z jakąkolwiek sytuacją. Następnie starają się wyłudzić wrażliwe dane osobowe i bankowe ofiar zapewniając, że chodzi o identyfikację i potwierdzenie właściciela konta. W innych sytuacjach oszuści wmawiają, że niezbędne jest wykonanie przelewu, na przykład, by konto zachowało ważność. To typowe dla metody zwanej spoofingiem.
Polska linia lotnicza pod lupą UOKiK. Aż 10 skandalicznych praktyk zgłoszonych przez klientówUżywaj aplikacji
ING Bank Śląski przypomina, że jeśli telefon naprawdę wykonuje ktoś zatrudniony w banku, aplikacja mobilna ING o tym powiadomi. Bank apeluje też o weryfikację osoby dzwoniącej poprzez poznanie danych osobowych pracownika, a następnie sprawdzenie w aplikacji, czy rzeczywiście jest on osoba, za którą się podaje.
W przypadku, w którym któryś z powyższych sposobów nie wykaże zgodności, najlepiej natychmiast się rozłączyć i zablokować numer, z którego dzwoniono.
Można stracić wszystko
ING Bank Śląski przypomina, że ostrożność i świadomość potencjalnych zagrożeń oraz wykorzystywanie udostępnionych przez bank narzędzi, są kluczami do zapewnienia bezpieczeństwa swoim środkom. Oszuści mogą wykonywać mnóstwo nieudanych połączeń, ale w końcu zdarza im się trafić na kogoś łatwowiernego. Mieszkanka Białegostoku w wyniku podobnego oszustwa straciła ponad 700 tys. zł.