Jak ładować smartfony? Obalamy największe mity
Przez lata utarło się wiele praktyk, które rzekomo mają podwyższać wydajność pracy akumulatorów zasilających smartfony lub przekładać się na dłuższą żywotność. Choć część z nich ma pełne uzasadnienie, to niektóre z nich należy włożyć między bajki. Jak najlepiej ładować smartfony?
Największe mity wokół ładowania smartfonów
W miarę jak w naszym życiu coraz ważniejsze stawały się urządzenia mobilne, wokół kultury ich pracy, zwłaszcza akumulatorów, narosło wiele mitów. Część z nich miała sens w przypadku urządzeń z lat 90., których akumulatory były skonstruowane inaczej niż dzisiejsze ogniwa litowo-jonowe, inne mają charakter legend miejskich. Przyjrzyjmy się pięciu popularnym mitom narosłym wokół ładowania smartfonów, ale też tabletów i laptopów.
Kalibracja (formatowanie) baterii
Jednym z najbardziej rozpowszechnionych mitów dotyczących dobrych praktyk mówi o tym, że baterię, zwłaszcza nową, trzeba skalibrować . W Polsce bardziej rozpowszechniło się nazywanie tego procesu formatowaniem baterii.
Chodzi o to, aby po zakupie nowego urządzenia lub wymianie baterii (co dziś – niestety – zdarza się już coraz rzadziej) wyładować baterię do 0%, a następnie naładować ją do 100% . Najlepiej kilka razy, aż smartfon czy też jego oprogramowanie „zorientuje się” o pojemności baterii.
Taka praktyka nie tylko nie ma większego sensu, ale też jest szkodliwa dla akumulatora . Czujniki działające w smartfonach i działające na nich oprogramowanie eliminują konieczność tzw. kalibracji.
Wyładowywanie od 0% i ładowanie do 100%
Z mitu o kalibracji wynika inny, mówiący o tym, że baterię zawsze należy wyładowywać aż do wyłączenia się urządzenia oraz ładować go tak długo, aż system poinformuje nas, że akumulator został naładowany do 100%.
Podobnie, jak w poprzednim micie, taka praktyka nie sprawi, że bateria będzie wydajniejsza czy też będzie nam służyć dużej. Wręcz przeciwnie! Maksymalne wyładowywanie urządzenia aż do całkowitego wyładowania, a następnie długotrwałe ładowanie zmniejsza pojemność akumulatora i skraca jego żywotność .
Prawda jest dokładnie odwrotna do mitu – ogniwa litowo-jonowe, jakie znajdziemy we współczesnych smartfonach, zachowują najlepszą kondycję, gdy są naładowane w około 50%. Dlatego dobrą praktyką jest rozpoczynanie ładowania, gdy akumulator jest naładowany w 20% oraz odłączanie go od ładowarki przy 80%.
Największe mity wokół ładowania smartfonów
Ładowanie smartfonu przez noc szkodzi
Jeśli mamy do czynienia w pełni sprawnym sprzętem, mowa o smartfonie, ale też ładowarce, to niemal nic nie stoi na przeszkodzie, aby podłączać urządzenie do ładowania na noc . Niemal, gdyż wówczas naładuje się on do 100%, co jest kiepską praktyką, o czym mowa wyżej.
Nie ma mowy o tym, aby ładowanie akumulatorów do maksymalnych wartości mogło doprowadzić do awarii czy uszkodzeń. Bateria posłuży nam po prostu nieco krócej.
Mit ten wziął się z tego, że pozostawianie innych, prostszych urządzeń do ładowania na noc faktycznie może być niebezpieczne . W przypadku smartfonów jest inaczej – w ładowarkach jest dziś logika, a sprzęt i oprogramowanie automatycznie rozpoznaje, gdy akumulator jest pełny i wówczas wyłącza dalsze ładowanie, mimo że smartfon nadal jest podłączony do sieci elektrycznej.
Nie używaj smartfonu podczas ładowania
Mit o tym, że nie należy korzystać ze smartfonów, gdy te są ładowane, również nie znajduje uzasadnienia. Nie znaczy to jednak, że wziął się znikąd . Najpewniej wynika on z przynajmniej kilku znanych przypadków, kiedy korzystanie z ładowanego urządzenia skończyło się obrażeniami, a nawet śmiercią użytkownika.
Te incydenty wynikały jednak najczęściej z tego, że urządzenia były uszkodzone już wcześniej . Największe zagrożenie mogą stanowić połamane przewody ładowarek z uszkodzoną izolacją. Wówczas dotknięcie materiału przewodzącego, który w normalnych warunkach powinien być ukryty pod izolatorami i oplotem, może doprowadzić nawet do śmiertelnego porażenia prądem.
W przypadku sprawnych i certyfikowanych ładowarek, przewodów oraz nieuszkodzonych smartfonów korzystanie z urządzeń mobilnych podczas ładowania nie stanowi żadnego zagrożenia.
Ładowanie smartfonu – nie taki diabeł straszny
Współcześnie ładowanie smartfonów nie jest tak skomplikowane, jak mogłoby się wydawać na podstawie funkcjonujących mitów. Nie bez powodu ich nazwa wykorzystuje przedrostek smart- i rzeczy, o których w przypadku prostszych i starszych urządzeń i maszyn należało bezwzględnie pamiętać, przy smartfonach nie mają racji bytu.