Już nie 500, a 2000 zł kary za brak maseczki. Prawnik potwierdza, kary muszą być surowsze
Kara pokłosiem nieprzestrzegania zasad
Kara za niestosowanie się do reguł pandemicznych może być dotkliwa - 500 zł lub 5-30 tys. zł. Według najnowszych wyliczeń policji wystawiono jak dotąd 16 tys. mandatów i ponad 6 tys. wniosków o ukaranie do sądu. Portal money.pl podaje, że służby sanitarne wymierzyły kary w wysokości 22 mln zł.
Jednak w ocenie prawników kary te nie są wystarczające. W dalszym ciągu wiele osób nie nosi maseczek w trakcie wizyty w sklepie czy podróży komunikacją miejską. Dowodem na to jest gwałtowny wzrost zachorowań na koronawirusa. Od około tygodnia podtrzymuje się negatywna tendencja, zgodnie z którą dzienny przyrost infekcji przekracza 1 tys. W piątek 25 września padł rekord - Ministerstwo Zdrowia zarejestrowało 1587 nowych przypadków.
Pandemiczna kara do zmiany
Stefan Jacyno z Kancelarii Prawnej Wardyński i Wspólnicy twierdzi, że kara powinna oscylować w granicach 1 tys.-2 tys. zł. Nie dalej jak w lipcu Ministerstwo Zdrowia ostrzegało, że wkrótce może podnieść wysokość pandemicznych kar. - Być może zostaną, podobnie jak w innych państwach, podniesione mandaty za brak maseczek - przyznał rzecznik resortu Wojciech Andrusiewicz.
Brak precyzyjnych przepisów sprawia, że choć kary są nakładane przez policję to sądy często je uchylają. Dlatego też Unia Metropolii Polskich wystosowała apel do rządu o modyfikacje w niejasnych regulacjach . Najwięcej wątpliwości budzi nakładanie kar przez funkcjonariuszy straży miejskiej.