Kilkadziesiąt tysięcy osób zagrożonych. Coraz więcej zwolnień grupowych, eksperci znają przyczynę
Ostatnie tygodnie przyniosły kolejne informacje o obszernych zwolnieniach grupowych w wielu firmach. Już kilka dobrych lat sytuacja nie była w tym aspekcie aż tak zła. Obserwowane są wyraźne tendencje, eksperci już znają przyczyny takiego stanu rzeczy. Jest kilka branż, którym trzeba się dokładnie przyjrzeć.
Coraz więcej firm ogłasza zwolnienia grupowe
Ostatnie tygodnie to wiele nagłych ogłoszeń o zwolnieniach grupowych w przedsiębiorstwach funkcjonujących w Polsce. O wielu z nich informowaliśmy szeroko na łamach portalu. Poczta Polska, Beko Europe czy Hutchinson to tylko początek obszernej listy, która zaplanowała restrukturyzację na wielu poziomach.
Pod koniec stycznia 2025 roku o swojej trudnej decyzji poinformowała również grupa OLX, właściciel takich serwisów jak OLX, Otodom czy Otomoto. To drugie zwolnienia grupowe w tej firmie na przestrzeni dwóch lat. Dziennikarze ustalili, że dotkną one zatrudnionych przede wszystkim w dziale Otomoto Pay, mowa więc o 4,5 proc. wszystkich pracowników firmy.
Podobnych trudności doświadczył również polski gigant w branży obuwniczej, ogłaszając obszerną restrukturyzację. Zmiany w strategii Grupy CCC, które były przeprowadzane w ostatnim czasie, spowodowały, że firmę opuściło ponad 200 pracowników działu IT. Zespół został zredukowany z 550 osób do 300.
Pracodawcy oburzeni, będą musieli płacić pensje. Niespodziewany sukces Lewicy w Sejmie Ograniczenie możliwości zatrudniania cudzoziemców. Takich umów już nie będzie można podpisywaćDo tej pory panował wyścig technologiczny – kto realizuje więcej projektów, kto ma lepsze rozwiązania. Projekty się nie kończyły, nie spinały, trwały za długo i były zbyt kosztowne – wyjaśnił były prezes Dariusz Miłek w rozmowie dla Interia Biznes.
Statystyki wykazują wzrost zwolnień grupowych
Widać wyraźnie, że skala zwolnień grupowych jest naprawdę duża. Sytuację udowadniają również twarde dane, które wydają się być dość porażające. Główny Urząd Statystyczny przekazał, że:
Na koniec stycznia zgłoszonych było 25,5 tys. planowanych zwolnień grupowych pracowników (w tym 10 tys. osób z sektora publicznego). Plany redukcji etatów deklarowały łącznie 173 zakłady.
Do końca stycznia aż 48 firm prowadzących działalność w Polsce zadeklarowało zwolnienie 12,7 tys. pracowników, podczas gdy dla porównania w ubiegłym roku w tym samym momencie było to zaledwie 2,5 tys. Warto jednak pamiętać, że deklarowana liczba jest często zawyżona, a po ostatecznej restrukturyzacji najczęściej znacząco się zmniejsza. To wszystko jasno wskazuje jednak, że znaleźliśmy się w najgorszym pod tym względem okresie od wybuchu pandemii COVID-19.
Rośnie liczba zwolnień grupowych, szczególnie w sektorze publicznym, ale generalną sytuację na rynku pracy należy ocenić jako stabilną. Oczywiście kolejne doniesienia o zwolnieniach grupowych są niepokojące, w szczególności kiedy mają miejsce w mniejszych miejscowościach. Rezultatem tego jest rosnący niepokój pracowników o utratę pracy - komentuje w rozmowie z money.pl Agnieszka Zielińska, dyrektor Polskiego Forum HR.
Eksperci analizują rynek pracy, w tym planowane i przeprowadzane zwolnienia grupowe. W bieżącym roku dostrzeżono kilka istotnych tendencji, które doprowadzają do koniecznych cięć etatów.
Zobacz: Masowe zwolnienia u polskiego giganta, ponad 200 osób trafi na bruk. Znamy powody
Eksperci komentują zwolnienia grupowe
Duży wzrost zwolnień grupowych na przełomie roku 2024 i 2025 ma podłoże w wyhamowaniu różnych sektorów przemysłu. Jest kilka kluczowych branż, w których zauważa się stagnację, to wszystko dostrzegają i analizują eksperci.
Przyczyn jest kilka, a jedną z nich pozostaje kondycja przemysłu, zwłaszcza motoryzacyjnego, który mierzy się ze stagnacją na zachodnich rynkach - wskazuje w rozmowie z Interią Luiza Luranc, dyrektor sprzedaży w ManpowerGroup.
Z perspektywy Polski istotnym czynnikiem jest sytuacja w Niemczech, a więc u naszego głównego partnera handlowego w przemyśle motoryzacyjnym. Spowolnienie w tym obszarze na Zachodzie może poskutkować niższą liczbą zamówień, a w konsekwencji wpłynąć na sytuację dostawców części. Również polscy producenci baterii litowo-jonowych — potrzebnych przy produkcji aut elektrycznych i hybrydowych — mają na co zwrócić uwagę.
To dlatego od lutego do grudnia 2025 r. koncern Shiloh Industries przeprowadzi zwolnienia grupowe dotyczące łącznie 181 osób pracujących w Bielsku-Białej, sytuacja jest również napięta w Lear Corporation. To jednak niejedyna gałąź, która doświadcza recesji. Chodzi przede wszystkim o pracodawców w branży AGD i energetyce.
Mimo negatywnej atmosfery spowodowanej wzmożoną liczbą zwolnień grupowych pracownicy mogą czuć się w miarę bezpiecznie w perspektywie długofalowej. Wszystko przez postępujący kryzys demograficzny i co za tym idzie, stale malejącą liczbą osób zdolnych do wykonywania pracy.
Z analiz Polskiego Instytutu Ekonomicznego wynika, że do 2035 roku liczba pracowników zmniejszy nam się o ponad 2 mln osób. Zatem mimo niepokojących danych o rosnącej liczbie osób, których dotyczą planowane zwolnienia grupowe, w dłuższej perspektywie będzie nam coraz trudniej o kandydatów do pracy - wskazuje w rozmowie z money.pl Agnieszka Zielińska, dyrektor Polskiego Forum HR.
