Kilkaset osób straci pracę. Wielka polska fabryka ma poważne problemy
Polskie formy są w coraz trudniejszej sytuacji. Szczególnie źle wygląda sytuacja w Województwie kujawsko-pomorskim, gdzie upada kolejny już w ostatnim czasie zakład pracy. Pomorska Fabryka Mebli w Nowem szykuje zwolnienia grupowe.
Niepokojący trend grupowych zwolnień
Według wszelkich danych sytuacja na rynku pracy w Polsce wygląda co najmniej przyzwoicie. Pomimo tego w ostatnim czasie napływają niezbyt pomyślne wiadomości. Szczególnie z województwa kujawsko-pomorskiego.
102 osoby niedawno straciły pracę w spółce Don Trucking w Bydgoszczy, 270 zwolnią w Pomorskiej Fabryce Mebli w Nowem, a 55 w chełmżyńskim Bioetanolu - informuje Gazeta Pomorska.
Panujący w tym województwie trend zwolnień grupowych jest dość niepokojący. Wojewódzki Urząd Pracy w Toruniu podaje, że w pierwszym tylko kwartale 2024r. dotknęły one 368 pracowników .
Upadek fabryki z długoletnią tradycją
Szczególnym ciosem dla lokalnej społeczności wydaje się upadek Pomorskiej Fabryki Mebli w Nowem. Bankrutujący zakład zwolni aż 270 osób. Problemy finansowe przedsiębiorstwa zaczęły się kilka lat temu, w czasie pandemii. Wojna, która wybuchła na Ukrainie w 2022 r. dodatkowo pogorszyła i tak już trudną sytuację fabryki.
W zawiadomieniu o zwolnieniach grupowych jest informacja o rozwiązaniu umów z 270 pracownikami, ale tylko 120 pracuje w naszym powiecie - informuje Karolina Kasica, dyrektor Powiatowego Urzędu Pracy w Świeciu.
Sytuacja jest pod kontrolą?
Nie obserwujemy wzrostu bezrobocia, raczej mamy do czynienia z typowym sezonowym spadkiem. Nie ma wzmożonych rejestracji bezrobotnych i nic nie wskazuje na duże zwolnienia w innych firmach - uspokaja Kasica.
Pomimo tych zapewnień ostatnie bankructwa oraz idące za nimi grupowe zwolnienia muszą niepokoić. Tym bardziej, że jak podaje "Gazeta Pomorska" w Chełmży pod Toruniem zlikwidowana zostanie firma, której korzenie sięgają 1947 r. - Bioetanol AEG.
Przetrwał wiele kryzysów, o których pisaliśmy, ale w zeszłym roku nie poradził sobie z problemem znacznego wzrostu cen surowców o aż 400 procent. Pracę straci cała załoga i zarząd, razem 55 osób - czytamy w “GP”.
Źródło: Gazeta Pomorska/Fakt