Kolejny etap afery apartamentowej. Prokurator wydał postanowienie, Nawrocki może mieć problem
Afera apartamentowa, w której główną rolę gra Karol Nawrocki, weszła na kolejny etap. Gdańska prokuratura właśnie wydała komunikat. Wiadomo, jakie kroki zostaną podjęte. Kandydatowi PiS na prezydenta grozi poważna kara, śledczy zajmą się sprawą.
Afera apartamentowa z Nawrockim w roli głównej
O tym, że kandydat na prezydenta Karol Nawrocki przez ponad pół roku zajmował jeden z apartamentów Deluxe na terenie Muzeum II Wojny Światowej, gdzie pełnił funkcję dyrektora, dowiedzieliśmy się na łamach “Gazety Wyborczej”. Wokół sprawy szybko pojawiły się kontrowersje, a sam polityk musiał się wytłumaczyć.
Karol Nawrocki podkreślał w swoich wypowiedziach, że w apartamencie prowadził "dynamiczną politykę międzynarodową" i przyjmował licznych gości, choć pracownicy Muzeum podkreślają, że do tego celu służą między innymi doposażone sale konferencyjne. W innych sytuacjach mówił, że w apartamencie przebywał podczas kwarantanny i zajmował się ćwiczeniami, czytaniem książek i podejmowaniem decyzji.
Prokuratura rozpoczęła działania
Medialne doniesienia sprawiły, że Prokuratura Okręgowa w Gdańsku postanowiła podjąć działania. Pojawiło się oficjalne pismo w tej sprawie.
W dniu 29 stycznia 2025 r. Prokurator Okręgowy w Gdańsku, po zapoznaniu się z doniesieniami medialnymi opisującymi nieprawidłowości związane z użytkowaniem części apartamentowej znajdującej się w dyspozycji Muzeum II Wojny Światowej, wydał polecenie przeprowadzenia czynności sprawdzających w kierunku ewentualnego zaistnienia przestępstwa przekroczenia uprawnień przez funkcjonariusza publicznego w celu osiągniecia korzyści majątkowej lub osobistej, tj. o przestępstwo z art. 231 § 1 i 2 k.k - czytamy.
Zobacz: PKW ogłasza decyzję w sprawie finansowania PiS
To grozi Karolowi Nawrockiemu
Warto zaznaczyć, że Karol Nawrocki nie opłacił pobytu we wspomnianym apartamencie. Afera najprawdopodobniej za jakiś czas znajdzie swoje rozwiązanie, a gdyby prokuratura udowodniła mu popełnienie wyżej opisanych czynów, czekałaby go poważna kara.
Kandydatowi PiS na prezydenta mogą grozić nawet 3 lata pozbawienia wolności za przekroczenie uprawnień, w więzieniu mógłby spędzić nawet 10 lat, jeżeli było to w celu osiągnięcia korzyści majątkowej lub osobistej.