Koniec reklam na Zakopiance. Banery muszą zniknąć
Z tego artykułu dowiesz się:
-
Dlaczego Zakopianka ma być bez reklam
-
Jakie kary nałożył Nowy Targ
-
Kto jeszcze planuje je wprowadzić
Zakopianka bez reklam. Samorządy walczą o widok na góry
Zakopianka to najbardziej oblegana trasa w sezonie zimowym, o której słyszał nawet każdy, kto nie jeździ samochodem. W najbardziej zakorkowanych momentach przejazd 21 km tej trasy może zająć nawet 6 godzin. Żmudne oczekiwanie w ciągu pojazdów jest jeszcze bardziej uciążliwe przez billboardy, które atakują turystów z każdej strony.
Z tym problemem od czterech lat starają się walczyć podhalańskie samorządy. - Montevideo oznacza w języku hiszpańskim „widzę góry”. Chcemy, by podróżni mogli w końcu podziwiać piękne widoki, jadąc w stronę Zakopanego, a nie zasłaniające wszystko plansze reklamujące usługi stomatologiczne, serwisy komputerowe, najnowsze modele samochodów itp. - mówił w 2017 r. Jacek Krupa, ówczesny marszałek woj. małopolskiego, który obecnie jest radnym sejmiku.
Zakopianka stała się symbolem również reklam karczm i restauracji. Wielkie banery z podobizną Magdy Gessler , reklamującej punkty gastronomiczne, można spotkać na każdym kroku. Jedna z nich zniknęła, lecz zmiany były wynikiem zakończenia współpracy bukowińskiej karczmy ze znaną restauratorką.
Gazeta Wyborcza donosi, że w tym pustym miejscu nie pojawiły się jednak nowe ogłoszenia. Wszystko za sprawą przepisów, które przygotowują władze samorządowe. Pierwszy krok wykonał Nowy Targ, który w listopadzie 2020 r. przyjął uchwałę w sprawie reklam.
Kary za reklamy na Zakopiance będą zasadą, a nie wyjątkiem
Zgodnie z zasadami ustalonymi w Nowym Targu osoby prywatne i firmy, które są zainteresowane wykorzystaniem przestrzeni reklamowej muszą złożyć stosowną deklarację. Dokument musi dostarczyć każdy, kto posiada tablice lub urządzenie, podlegające obowiązkowi podatkowemu.
Stawka wynosi 2 zł opłaty stałej i 10 gr za każdy metr kwadratowy ogłoszenia dziennie. W rezultacie najbardziej popularny format (eurobillboard) o powierzchni 12 mkw. kosztuje reklamodawców ponad 1,1 tys. zł w skali roku. Zakopianka jest pełna tego typu ogłoszeń.
Co więcej, za umieszczenie reklamy niezgodnie z przepisami na podmioty czeka kara pieniężna. Samorządy mogą karać np. za nielegalnie ustawione ogłoszenia lub niedostosowanie szyldów w pasie Zakopianki. Jeśli takiego niedopatrzenia dopuściłyby się podmioty wykorzystujące eurobillboard to musiałyby zapłacić aż 4,6 tys. zł kary miesięcznie.
Zakopianka ma szanse uwolnić się spod natłoku reklam również za sprawą radnych z Kościeliska. Miejscowy urząd przygotował bowiem kodeks, który określa zasady umieszczania tablic reklamowych na terenie gminy.
Roman Krupa, wójt Kościeliska, tłumaczył, że uchwała krajobrazowa to wyraz troski o „wspólną wartość” jaką dla każdego Polaka z Południa są Tatry. Zakopianka zasłonięta reklamami uniemożliwia podziwianie symbolu Podhala, co zdaniem zarządcy, powinno ulec zmianom. - Nie mamy praktycznie nic, oprócz krajobrazu z widokiem na Tatry. Wspaniałego, niezwykłego, wręcz oszałamiającego. Tylko dzięki niemu tu egzystujemy, żyjąc z turystyki. Nie możemy go zaśmiecać - przekonywał Krupa.
Zakopianka to trasa o długości 102 km, która łączy ze sobą dwa główne miasta Małopolski - Kraków i Zakopane. Zakopianka przebiega przez gminy: Zakopane, Poronin, Biały Dunajec, Szaflary, Nowy Targ, Rabka, Jordanów, Lubień, Pcim, Myślenice, Mogilany i Kraków.