Kradli na potęgę, straty na 3,5 mln zł. Usłyszeli ponad 1800 zarzutów
Z tego artykułu dowiesz się:
-
Na czym polegało oszustwo
-
W jaki sposób wyłudzacze rozszerzali swoje działania
-
Jakie działania zabezpieczające podjęła policja
Policja na tropie wyłudzaczy internetowych. Po 4 latach udało się złapać sprawców
Policja z Katowic od 4 lat prowadzi śledztwo w sprawie grupy oszustów internetowych. W tropieniu przestępców uczestniczyła także Prokuratura Rejonowa Katowice-Wschód. Akta sprawy liczą blisko 800 tomów.
Na celowniku śledczych znaleźli się oszuści, którzy od grudnia 2015 r. do grudnia 2017 r. wyłudzali pieniądze za pośrednictwem internetowych portali aukcyjnych. W toku śledztwa policja odkryła, że podejrzani przejmowali również konta na portalach i konta poczty elektronicznej. Poza tym sprawcy dopuścili się także prania brudnych pieniędzy.
Na końcu policja ustaliła, że oszuści nie ograniczali się tylko do przestępstw w internecie. Podejrzani byli zaangażowali również w wynajmowanie pokoi nad morzem. W ten sposób wyłudzali od urlopowiczów zaliczki na poczet pobytów w 2016 r.
Oszustwo niemal idealne. Ofiarami klienci portali aukcyjnych
Na czym polegał ten przestępczy, internetowy proceder? Policja informuje, że oszustwo zaczęło się od przejmowania kont na jednym z portali aukcyjnych. Po otrzymaniu wpłaty oszuści zatrzymywali pieniądze, ale nie wysyłali produktów. Po pewnym czasie algorytmy portalu zaczęły blokować te wątpliwe transakcje, więc przestępcy przenieśli się na drugi portal aukcyjny.
Pod pretekstem większego bezpieczeństwa proponowali klientom powrót na pierwszy portal. W dalszej kolejności oszuści wysłali ofiarom linki, które przenosiły ich do fałszywej aukcji. Niczego nieświadomi klienci przekazywali pieniądze.
Policja przekazuje, że wiosną 2016 r. przestępcy postanowili ulepszyć metodę działania. Po zmianie strategii linki nie prowadziły do pierwszego portalu aukcyjnego, tylko do łudząco podobnej strony, którą sami stworzyli. Ofiary logowały się na swoje konta, nieświadomie przekazując oszustom swoje dane. Policja zaznacza, że wszystko wyglądało bardzo wiarygodnie - klienci mogli nawet sprawdzić profil sprzedawcy. Oszuści podszywali się pod konta, które cieszyły się dużym uznaniem wśród użytkowników, co dla wielu zakupowiczów okazało się zgubne.
Co sprzedawali przestępcy? Przedmiotem aukcji były najczęściej aparaty fotograficzne, roboty kuchenne, roboty samodzielnie sprzątające, telefony komórkowe, drony, kamery GoPro, laptopy, drogie zegarki sportowe i elektronarzędzia. Policja ustaliła, że ceny produktów wahały się między 1 tys. a 5 tys. zł.
[ EMBED-11 ]
Policja zatrzymała sprawców. Grozi im 15 lat więzienia
Nie wszystkie środki zostały przejęte przez wyłudzaczy, ponieważ w niektórych sytuacjach transakcje były blokowane. Przestępcom udało się przejąć ok. 500 tys. zł. Oszuści zamieniali wyłudzone pieniądze najpierw na bitcoiny, a później na walutę realną. Policja dokonała zabezpieczenia majątkowego o łącznej wartości 2 mln zarówno na pieniądzach, jak i na mieszkaniu oraz cennych zegarkach.
Policja schwytała sprawców dopiero na sam koniec całego postępowania. Odnalezienie oszustów było wyjątkowo trudne, ponieważ komunikowali się za pośrednictwem internetu i niewiele wiedzieli o swoich wspólnikach. Na początku policja zatrzymała trzy osoby, które przekazywały głównym oszustom rachunki bankowe od słupów (zazwyczaj bezdomni z Warszawy). Dopiero później funkcjonariusze pojmali głównych sprawców w Warszawie i Gdańsku.
Mężczyźni w wieku 31 i 33 lat zostali tymczasowo umieszczeni w areszcie na okres 3 i 6 miesięcy. Sprawcy usłyszeli ponad 1800 zarzutów. Łączna wartość oszustw internetowych została oszacowana na ponad 3,5 mln zł. Przestępcy mogą spędzić za kratkami maksymalnie 15 lat.