Kwoty korepetycji przed maturami zwalają z nóg. Za te przedmioty nauczyciele życzą sobie najwięcej
Z roku na rok rośnie liczba uczniów, którzy decydują się na płatne lekcje pozaszkolne. To już nie tylko sposób na nadrobienie zaległości, ale przede wszystkim narzędzie do walki o miejsce na wymarzonej uczelni - a w konsekwencji lepszy start w dorosłe życie. Jak bardzo trzeba się wykosztować?
Korepetycje nie tylko dla słabszych uczniów
Jeszcze do niedawna korepetycje kojarzyły się głównie z problemami w nauce. Dziś sytuacja wygląda zupełnie inaczej - dodatkowe lekcje stały się strategią ambitnych uczniów i ich rodziców. Dane mówią same za siebie. Aż 75 proc. maturzystów badanych w styczniu 2024 roku korzystało z korepetycji - wynika z raportu "Młodzież w epoce kryzysów", przygotowanego przez prof. Piotra Długosza z Uniwersytetu Komisji Edukacji Narodowej w Krakowie.
Co trzeci ankietowany przyznał, że nie uważał na lekcjach, jednak dominującym motywem były nie braki w nauce, a chęć uzyskania wysokiego wyniku na maturze. A stąd już prosta droga na prestiżowe studia - co według młodzieży wprost przekłada się na możliwości zawodowe i społeczny prestiż.
Drożej z roku na rok - ile kosztuje godzina nauki?
W sierpniu 2024 roku jeden z największych portali z ogłoszeniami dotyczącymi korepetycji opublikował raport, z którego wynika, że ceny lekcji wzrosły o co najmniej 11 proc. w stosunku do poprzedniego roku. Zajęcia prowadzone stacjonarnie zdrożały niemal o 20 proc.
Najwyższe stawki dotyczą lekcji z matematyki wyższej, fizyki oraz informatyki - zwłaszcza jeśli są prowadzone w modelu hybrydowym (czyli częściowo online, częściowo stacjonarnie). W przypadku popularnych przedmiotów szkolnych ceny wahają się w zależności od poziomu edukacji i miasta. Korepetycje z matematyki kosztują przeciętnie około 70 zł za godzinę dla ucznia podstawówki, ale przygotowanie do egzaminu ósmoklasisty czy matury to już koszt 90-110 zł za lekcję.
Według ustaleń programu "Dzień Dobry TVN", w serwisach korepetycje.pl i korepetycje24.com ceny za godzinę zajęć z przedmiotów maturalnych kształtują się następująco:
- język polski: 35-120 zł w Łodzi, 60-200 zł w Warszawie,
- język angielski: 40-100 zł w Łodzi, 70-240 zł w Warszawie,
- matematyka: 40-120 zł w Łodzi, 50-200 zł w Warszawie.
Duża rozpiętość w stawkach wynika z doświadczenia nauczyciela, jego wykształcenia, liczby lat praktyki i skuteczności w przygotowywaniu do egzaminów. Rodzice często są w stanie zapłacić więcej za korepetytora z renomą lub rekomendacjami znajomych.
Co jeszcze wpływa na cenę? Lokalizacja, forma zajęć i... presja społeczna
Ostateczny koszt dodatkowych lekcji zależy nie tylko od przedmiotu czy renomy korepetytora, ale także od miasta, w którym odbywają się zajęcia. W największych ośrodkach akademickich ceny są zauważalnie wyższe. Warszawa, Wrocław czy Kraków to także regiony, w których konkurencja o miejsce na uczelni jest największa, a to przekłada się na wzrost popytu - i, co za tym idzie, cen.
Nie bez znaczenia pozostaje również forma prowadzenia lekcji. Zajęcia online są tańsze niż stacjonarne, choć wielu uczniów preferuje bezpośredni kontakt z nauczycielem. Coraz większą popularność zdobywa też model hybrydowy, który pozwala łączyć zalety obu metod.
W tle całego zjawiska pojawia się jeszcze jeden aspekt - presja społeczna. W wielu szkołach korepetycje stały się normą. Uczniowie, którzy nie korzystają z dodatkowych zajęć, często czują, że zostają w tyle - nawet jeśli dobrze radzą sobie w szkole.
Korepetycje jako inwestycja. Czy wszystkich na nią stać?
Rodzice coraz częściej traktują korepetycje jako inwestycję w przyszłość dziecka. O ile jedna godzina tygodniowo może wydawać się niewielkim wydatkiem, to w skali roku - zwłaszcza gdy dziecko doucza się kilku przedmiotów - mówimy już o tysiącach złotych.
Nie brakuje rodzin, które muszą rezygnować z innych wydatków, aby pokryć koszty korepetycji. Zdarza się też, że uczniowie sami podejmują pracę, by móc sfinansować dodatkowe lekcje. Korepetycje przestają być więc tylko rozwiązaniem problemów z edukacją i dziś są niemal koniecznym narzędziem do utrzymania konkurencyjności na "rynku studenckim", a w konsekwencji również i rynku pracy.
