Lekarze od o. Rydzyka - ile płacą za kształcenie? Na uczelniach niemedycznych przelewają się fortuny
Trwa ogólnopolski eksperyment kształcenia lekarzy na uczelniach niemedycznych. Rodzi to liczne obawy lekarzy, zwłaszcza co do przebiegu nauki praktycznej, ale też zwraca uwagę na kwestie finansowe. Czy dyplom lekarza można sobie kupić? A jeśli tak, to za ile?
Publiczny lekarz z niepublicznej uczelni
Trwający rok akademicki może być decydujący dla wielu uczelni, które uruchomiły kierunki lekarskie. Przypomnijmy, że w związku z brakami kadrowymi jeszcze za rządów PiS zdecydowano, by kształcić przyszłych lekarzy mogły także uczelnie niemedyczne. Na przykład Akademia Kultury Społecznej i Medialnej w Toruniu, na co zwraca uwagę "Newsweek".
Pomysł budzi sprzeciw lekarzy, którzy są przekonani, że uczelnie niemedyczne nie będą mogły zapewnić odpowiedniego kształcenia, zwłaszcza praktycznego. Grozić ma nam sytuacja, w której do szpitali i przychodni trafiać będą lekarze, którzy nie brali udziału w zajęciach w prosektoriach, gdyż ich uczelnia zwyczajnie nimi nie dysponowała.
Ostatnia szansa na darmowe badania na NFZ. Prywatnie wydasz nawet kilkaset złotych W Polsce ruszyły masowe kontrole. Sypią się gigantyczne karyKierunki lekarskie na uczelniach niemedycznych - "wirtualni" lekarze?
Takiego zdania jest m.in. Sebastian Goncerz, przewodniczący Porozumienia Rezydentów Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Lekarzy. W rozmowie z Interią Goncerz pyta retorycznie:
Wyobraźmy sobie, że lekarz, który nigdy nie będzie miał zajęć w prawdziwym prosektorium, zostanie postawiony przed zadaniem ratowania życia pacjenta. Niektóre uniwersytety uruchomiły wirtualne prosektoria. Czy nasi pacjenci również będą wirtualni?
W odpowiedzi na te obawy szeroko zakrojone kontrole i walidacje zapowiedziała Państwowa Komisja Akredytacyjna. Ta w tym roku ma się przypatrywać wszystkim uczelniom niemedycznym prowadzącym kierunek lekarski i analizować jakość kadr, zaplecza, programu studiów czy przygotowania zawodowego.
Wśród kontrolowanych uczelni znajduje się też założona przez Tadeusza Rydzyka Akademia Kultury Społecznej i Medialnej w Toruniu, w której kształcą się m.in. studenci chcący zostać lekarzami. "Newsweek" ujawnił szczegóły przebiegu studiów na toruńskiej uczelni.
Ćwierć miliona złotych za dyplom lekarza u o. Ryzyka - dużo to czy mało?
Pozytywną opinię PKA uczelnia o. Rydzyka uzyskała już 19 września 2023 roku, tuż przed rozpoczęciem roku akademickiego i… zmianą władzy. Początkowo przygotowano 60 miejsc na 6-letnie jednolite studia na kierunku lekarskim. W tym roku miejsc było już 45. "Newsweek" sporo uwagi poświęca kosztom, choć uczelnia Rydzyka nie należy do najdroższych.
Od roku akademickiego 2024/2025 czesne za semestr wynosi 21 tys, zł. Przy sześcioletnich studiach koszt wyniesie więc 252 tys. zł. Dla porównania - koszt ukończenia płatnego kierunku lekarskiego na Warszawskim Uniwersytecie Medycznym, szkole cokolwiek prestiżowej, a z pewnością odpowiednio przygotowanej do kształcenia lekarzy, wynosi 319 tys. zł.
Na mniej znanej, lecz wciąż odpowiadającej przed ministrem zdrowia, Uczelni Medycznej im. Marii Skłodowskiej-Curie w Warszawie, za cały tok studiów zapłacimy mniej - 194,4 tys. zł. Akademia Kultury Społecznej i Medialnej w Toruniu plasuje się więc mniej więcej pośrodku, ale należy pamiętać, że wciąż mowa o uczelni niemedycznej.
Warto więc porównać ofertę z Torunia z innymi niepaństwowymi uczelniami niemedycznymi. Na przykład z Akademią WSB w Dąbrowie Górniczej, gdzie według danych Lagunita.Education za całe studia zapłacić trzeba 282 tys. zł. Drożej wypada także Społeczna Akademia Nauk w Łodzi (342 tys. zł), Krakowska Akademia im. Andrzeja Frycza Modrzewskiego (360 tys. zł) czy Uczelnia Łazarskiego w Warszawie z rekordowym kosztem całości kształcenia na kierunki lekarskim na poziomie przekraczającym 430 tys. zł.