Lockdown w sanatoriach się kończy. Wśród zmian w obostrzeniach także otwarcie
Z tego artykułu dowiesz się:
Kiedy skończy się lockdown dla sanatoriów
Na jakich zasadach będzie można organizować turnusy rehabilitacyjne
W jakich okolicznościach władza luzuje restrykcje dla tego sektora
Lockdown zniesiony dla jednej branży
Lockdown już niebawem pożegna sektor uzdrowiskowy. W nocy z poniedziałku na wtorek (22/23 lutego) rząd opublikował nowe rozporządzenie, z którego wynika, że sanatoria będą mogły powrócić do regularnego funkcjonowania od 11 marca 2021 r.
Koniec lockdownu nie oznacza jednak końca pandemicznych ograniczeń. Uzdrowiska będą musiały działać w ścisłym reżimie sanitarnym. Gazeta Wyborcza donosi, że każdy, kto będzie chciał uczestniczyć w leczeniu uzdrowiskowym lub rehabilitacyjnym będzie musiał okazać negatywny wynik testu na obecność koronawirusa. Badanie musi być wykonane nie wcześniej niż 6 dni przed terminem rozpoczęcia turnusu. Z tego obowiązku są zwolnieni kuracjusze, którzy przedstawią zaświadczenie o zaszczepieniu przeciwko koronawirusowi (po drugiej dawce).
- Świadczeniodawcy uzdrowiskowi zapewniają, że są przygotowani do przyjęcia kuracjuszy. Personel medyczny w uzdrowiskach jest zaszczepiony - przyznał Fryderyk Kapinos, członek Parlamentarnego Zespołu ds. Lecznictwa Uzdrowiskowego i Mundurowej Służby Zdrowia, w trakcie wirtualnego spotkania z przedstawicielami branży uzdrowiskowej i kierownictwem NFZ.
Jednak nie dla każdego sanatorium lockdown zakończy się 11 marca. - Wynika to z przyjętego wcześniej harmonogramu turnusów i tego nie przeskoczymy. Zatem jedne uzdrowiska będą przyjmować od 11 marca, inne np. od 18, a jeszcze inne pod koniec marca - oznajmiła Barbara Sobucka, przewodnicząca Związku Zawodowego Uzdrowisk Polskich.
Koniec lockdownu szansą dla turystyki
Mimo że lockdown mocno uderzył w gminy uzdrowiskowe to złagodzenie obostrzeń jest przyjmowane z dużą dozą zachowawczości. Z bardzo trudną sytuacją mierzy się Kotlina Kłodzka, która jest całkowicie uzależniona od turystów i kuracjuszy i posiada pięć sanatoriów.
Ponowne otwarcie uzdrowisk może pomóc zniwelować straty, jakie gmina rejestruje z tytułu niezbyt dużego zainteresowania miejscowościami uzdrowiskowymi mimo otwarcia stoków narciarskich i hoteli. Portal Samorządowy donosi, że straty poniesione w związku z lockdownem uzdrowisk mogą odbić się także na finansach gmin w kolejnych latach.
Większy optymizm wykazuje burmistrz Świeradowa-Zdroju. - W połowie żyjemy z działalności uzdrowiskowej. Ludzie wrócą do pracy, na czym skorzysta też miasto - przyznał. Zarządca nie liczy na tłumy kuracjuszy, jednak koniec lockdownu to szansa na przynajmniej częściowy powrót do normalności. - Już teraz zajęta jest połowa bazy noclegowej, ale w mieście tłumów nie ma. Przedsiębiorcy mogą jednak ożyć, dostali szansę na połowiczne funkcjonowanie - skomentował.
Odmrożenie sektora uzdrowiskowego to dobra informacja także dla branż współpracujących. Dzięki uruchomieniu zakładów do pracy będzie mogła powrócić nie tylko obsługa, lecz także przedsiębiorcy, którzy zaopatrują poszczególne sanatoria. Gdy kuracjusze nie mogli korzystać ze sklepów czy punktów usługowych, przedsiębiorcy rejestrowali poważne straty.
Wśród zarządców nie gasną jednak obawy o wzrost zakażeń. Warto bowiem zauważyć, że lockdown dla sektora uzdrowiskowego został zniesiony w czasie, gdy rząd pracował nad strategią zaostrzenia pandemicznych obostrzeń w obawie przed migracją brytyjskiej mutacji koronawirusa. Tylko dzisiaj odnotowano 12 146 nowych infekcji, czyli o ponad 3 tys. więcej niż w zeszłą środę.
Coraz głośniej mówi się o zamknięciu południowej granicy, co mogłoby ostudzić niepokoje zarządców gmin uzdrowiskowych. - Zapowiadane jest zamknięcie granic, więc może to pomoże - mówi starosta kłodzki Maciej Awiżeń. Jego zdaniem noworoczny wzrost zachorowań może być powiązany z masowym powrotem Polaków z zagranicy na święta Bożego Narodzenia.