Makabryczna śmierć gwiazdy Instagrama. Zwłoki znalazły dzieci
Nie żyje popularny instagramer. Na swoim koncie publikował różne momenty ze swojego życia, pokazywał, jak spędza czas i w jaki sposób zarabia. Zamieszczał również porady biznesowe. Jego zmasakrowane zwłoki znalazły dzieci.
Zaginięcie i szokujące ustalenia
Mężczyzna znany ze swojego rozrzutnego stylu życia i otaczania się drogimi samochodami oraz pięknymi kobietami zaginął w zeszłym tygodniu. Na swoim koncie na Instagramie przedstawiał się jako milioner, który na szczyt doszedł zupełnie sam, a zaczynał od roznoszenia pizzy. Jego poczynania śledziło niemal milion osób, podaje Fakt. Wielu obserwujących fascynowała determinacja influencera i korzystali z jego porad biznesowych.
O zniknięciu instagramera poinformowała policję właścicielka mieszkania, które wynajmował, informuje wyżej wspomniane źródło. Kobieta przekazała, że najemca przestał się pojawiać, zabrał klucze i nie rozliczył się za korzystanie z lokum. Wkrótce na jaw wyszły szokujące fakty.
Śmierć przez wyzwanie na TikToku. Nad niebezpiecznymi trendami nie ma kontroli Nagły zwrot w sprawie skazanej katolickiej influencerki z Rybnika. "Zostałam ukarana za cytowanie Pisma Świętego"Niepewna inwestycja
41-letni mężczyzna, który zdobył sławę poprzez pozowanie na milionera, twierdził do tej pory, że większość czasu spędza w europejskich stolicach oraz w Miami w USA. Z jego narracji na Instagramie wynikało, że dorobił się fortuny, zaczynając od roznoszenia pizzy, a następnie zajął się wynajmem luksusowych samochodów, podaje Fakt. Dalsze kroki influencer skierował w stronę doradztwa biznesowego i to tym oficjalnie się zajmował. Samozwańczy milioner prawdopodobnie naginał jednak rzeczywistość, podając się za kogoś, kim tak naprawdę nie był.
Z obecnych ustaleń wynika, że mężczyzna parał się też mętnymi biznesami, a przed śmiercią miał sporo zainwestować w kryptowaluty. Prawdopodobnie miało to bezpośredni wpływ na straszliwą śmierć instagramera, ponieważ inwestycja nie poszła zgodnie z oczekiwaniami, w dodatku pieniądze pochodziły z niepewnego źródła. Poćwiartowane zwłoki influencera znalazły dzieci bawiące się w pobliżu miejsca ukrycia ciała.
Straszne odkrycie
Jak podają media, zwłoki Fernando Péreza Algaba były dosłownie „posiekane”. Zmasakrowane ciało mężczyzny zostało wepchnięte do walizki i wrzucone do jednego z kanałów rzecznych w stolicy Argentyny, Bueanos Aires. Koszmarne odkrycie wstrząsnęło lokalną społecznością oraz fanami Algaby. Na jego Instagramie pojawiły się wpisy z kondolencjami.
- Nie mogę uwierzyć, że zostałeś postrzelony 3 razy, zamordowany, rozczłonkowany, zostawiony w walizce i znaleziony przez dzieci. Policja mówi, że zrobił to profesjonalny zabójca. Spoczywaj w pokoju — pisze jeden z obserwujących.
- Spoczywaj w pokoju… Widać, że zadarł z bardzo popieprzonymi ludźmi, bo tak skończyć nie każdemu się zdarza. Moje kondolencje dla jego rodziny i przyjaciół — skomentował ktoś inny.
Fot. Instagram
Co ustalono na temat śmierci influencera?
Informacje, które znaleziono w telefonie Algaby mają sugerować, że pieniądze, jakie zainwestował przed śmiercią w kryptowaluty, nie były jego. W dodatku w zabezpieczonych przez służby wiadomościach do znajomych mężczyzna przepraszał „wszystkich, których zawiódł”, podaje Fakt. W treści jednego z SMS-ów pojawiła się też informacja, że jeśli coś mu się stanie, to należy podążać tropem syna adwokata jednego z lokalnych klubów piłkarskich, z którym Algaba miał mieć zatarg.
Śledczy uważają, że makabryczna zbrodnia rzeczywiście wynikła z porachunków na tle finansowym. Przesłuchano też wskazanego przez influencera w SMS-ach mężczyznę, ale nie postawiono mu zarzutów. Aresztowano natomiast pewną kobietę, a decyzja o jej zatrzymaniu zapadła po zbadaniu śladów pozostawionych na walizce. Na ten moment policja nie podaje więcej szczegółów. Śledztwo jest w toku.