Wyszukaj w serwisie
biznes finanse technologie praca handel Eko Energetyka polska i świat
BiznesINFO.pl > Finanse > Mało znana opłata ma zostać rozszerzona. Smartfony mogą podrożeć
Julia Bogucka
Julia Bogucka 26.03.2025 18:32

Mało znana opłata ma zostać rozszerzona. Smartfony mogą podrożeć

Smartfon
Fot. Plann/Pexels/CanvaPro

To, że smartfon jest dziś przedłużeniem ręki użytkownika, nie pozostawia pola do dyskusji. Zdecydowana większość Polaków nie rusza się bez niego z domu i to właśnie przy jego pomocy korzysta z różnorodnych możliwości. To nie umknęło uwadze grupy zawodowej, która od lat czuje się w Polsce defaworyzowana. Nowe regulacje są coraz bliżej, co może się odbić na cenach urządzeń.

Smartfon przedłużeniem ręki Polaka

Pierwsze urządzenie jakkolwiek przypominające dzisiejsze smartfony, pojawiło się jeszcze w 1992 roku. Telefon IBM Simon był zaopatrzony w takie możliwości jak dzwonienie, wysyłanie faksów, wysyłanie i odbieranie e-maili, posiadał również funkcję robienia notatek, kalendarz, zegar i gry. Kolejne lata to historia wielkich przełomów technologicznych, które poskutkowały wprowadzeniem na rynek produktów niemal zastępujących ludziom wszystkie inne sprzęty.

telefon smartfon.jpg
Fot. freestocks.org/Pexels/CanvaPro

Dziś można śmiało powiedzieć, że smartfon stanowi swego rodzaju przedłużenie ręki Polaka. Świadczy o tym jasno badanie „Mobilny Portret Polaka” przeprowadzonego na zlecenie Banku Millennium, według którego aż 95 proc. obywateli korzysta z nich więcej niż raz dziennie, a 35% z nich niemal się z nim nie rozstaje.

Tak deweloperzy dobierają cenę do nastroju klienta. Skandal we Wrocławiu, ministra zabiera głos Znana nowa prognozowana dalsza długość życia Polaków. Alarmujące dane GUS

Domowe zacisze lepsze niż kino

W 2018 roku 55% respondentów deklarowało, że bardziej uciążliwe byłoby dla nich zostawienie w domu portfela niż telefonu. Teraz sądzi tak już tylko 39%, a dla większości telefon stał się ważniejszy i przejął funkcję portfela. Przechowujemy w swoich smartfonach elektroniczne odpowiedniki dokumentów tożsamości, płacimy nim, a także czerpiemy wiedzę o świecie, kupujemy w sklepach online, załatwiamy sprawy urzędowe, kontaktujemy się z bliskimi - powiedziała dyrektorka Departamentu Public Relations w Banku Millennium Iwona Jarzębska.

Poza wspomnianymi powyżej funkcjami smartfonów jeszcze jedna stała się niezwykle istotna dla wielu Polaków. To wywołało wyjątkowe poruszenie, w którego konsekwencji ma dojść do poważnych zmian w prawie. To może się odbić na wielu aspektach.

Platformy streamingowe, dzięki którym możemy odtwarzać muzykę, filmy i seriale, dziś są niemal nieodłącznym elementem codzienności Polaka. Ich symbolem jest zdecydowanie Netflix, który pojawił się na rynku w 1997 roku jako wysyłkowa wypożyczalnia kaset VHS. W dobie rozwoju technologii firma przeszła znaczące przemiany, a w 2007 roku wprowadziła właśnie streaming. Dziś wiele osób nie wyobraża sobie prostszego i przyjemniejszego sposobu na spędzenie wolnego czasu w domu.

Liczba platform oferujących filmy i seriale rośnie, a wraz z nią zmieniają się znacząco tendencje Polaków. To również widać wyraźnie w statystykach, między innymi z badania Krajowego Instytutu Mediów z Badania Założycielskiego wynika, że od połowy 2021 roku przez rok do kina wybrało się zaledwie 27,9 proc. Polaków. Z kolei w raporcie Digital Consumer Trends 2022 opublikowanym przez Deloitte przeczytamy, że blisko 80 proc. respondentów wolałoby obejrzeć premierę filmu w domu, niż w kinie.

netflix tv.jpg
Fot. Wirestock/Getty Images/CanvaPro

Korzystanie z serwisów streamingowych na zasadzie abonamentu to jedno. Polskie prawo autorskie przewiduje bowiem kolejną możliwość cieszenia się kulturą w zaciszu domowym i to niewymagającą żadnej opłaty — chodzi o dozwolony użytek prywatny. W tym celu można stworzyć legalną kopię utworu, z której następnie będziemy osobiście korzystać. 

Twórcy już od dłuższego czasu podnoszą alarm, że oba te zjawiska — streaming oraz kopiowanie utworów — działają na ich niekorzyść. W pierwszym przypadku ustawa o prawie autorskim, ze względu na swoją przestarzałość, długo nie wymagała od platform wypłacania tantiem. To zmieniło się w drugiej połowie lutego 2025 roku, kiedy weszła w życie ostatnia część nowelizacji prawa autorskiego. Jeśli chodzi jednak o drugi przypadek, sprawa była rozwiązywana inaczej. Efektem tego wyroku mogą być wyższe ceny, które poniosą konsumenci.

Zobacz: Mnóstwo Polaków nie zgłosiło się po pieniądze. Ministerstwo może zrezygnować z rekompensat

Ceny smartfonów mogą pójść w górę

Ze względu na możliwość kopiowania utworu na dozwolony użytek prywatny tracą twórcy — autorzy dzieł, których nieopłacone kopie są odtwarzane w domach milionów Polaków. To właśnie z tego powodu funkcjonuje tak zwana opłata reprograficzna, która ma stanowić rekompensatę za tę stratę. 

Podstawą do jej funkcjonowania w Polsce jak dyrektywa 2001/29/WE Unii Europejskiej. W naszym kraju opłatę tę uiszczają importerzy oraz producenci urządzeń i czystych nośników, a także posiadacze urządzeń, którzy prowadzą działalność gospodarczą w zakresie zwielokrotniania utworów na dozwolony użytek prywatny innych osób. W rzeczywistości odbija się to jednak na konsumentach, bowiem kwota ta jest brana pod uwagę podczas ustalania ceny urządzenia.

Ich zamknięta lista została skompletowana przez Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego, która jest regulowana przez ustawę o prawie autorskim i prawach pokrewnych. Jak się jednak okazuje, tu również, jak w przypadku tantiem z Internetu, mamy do czynienia z przestarzałością przepisów. Na liście znajdują się bowiem takie urządzenia jak magnetowid, magnetofon i kasety VHS, brakuje z kolei smartfonów, tabletów czy telewizorów Smart TV. Działania w celu uzupełnienia listy były podejmowane w poprzedniej kadencji Sejmu, jednak krytyka branży elektronicznej skutecznie zatrzymała działania. Nie da się jednak ukryć, że dziś to właśnie te urządzenia są najczęściej wykorzystywane do odtwarzania materiałów.

smart tv.jpg
Fot. icarmen13/Getty Images/CanvaPro

Efektem był pozew z października 2023 roku, który złożyło Stowarzyszenie Filmowców Polskich. Pozwanym został Skarb Państwa, oczekiwano odszkodowania za brak implementacji nowych przepisów. Branża, jak przekazuje “Dziennik Gazeta Prawna”, ma się domagać 416 mln zł. 10 lutego 2025 roku sąd uznał te roszczenia za zasadne i stwierdził, że “urządzenia i nośniki, które najczęściej służą do korzystania z utworów na prywatny użytek, powinny być objęte opłatą”. Podkreślono również, że polski rząd naruszył prawo unijne oraz że lista nośników i urządzeń powinna być uaktualniana na bieżąco.

Ta decyzja może pociągnąć za sobą niemałe konsekwencje, które dotkną nie tylko importerów i producentów urządzeń, ale również konsumentów. Najprawdopodobniej ceny smartfonów czy tabletów wzrosną na skutek potencjalnie wprowadzonych przepisów, na ten moment zazwyczaj mowa o opłacie w wysokości 1-3 proc. wartości sprzedaży. W poprzednich latach importerzy w Polsce twierdzili, że wprowadzenie jej spowoduje wzrost cen nawet o 10 proc.