Drogówka wystawia coraz więcej mandatów. Polacy po prostu ignorują zakaz
Mandat w tej kategorii Polacy dostają coraz częściej. W ciągu 11 miesięcy ubiegłego roku, jak podaje Money.pl, policja złapała na gorącym uczynku 70 tys. razy. To aż o 1150 przypadków więcej niż w analogicznym okresie poprzedniego, 2018 roku.
Najwięcej przypadków używania telefonu podczas jazdy policja zanotowała w woj. śląskim, a najmniej w lubuskiem. Jak komentuje Adam Tarnowski, psycholog transportu z Uniwersytetu Warszawskiego, pod względem używania telefonu za kółkiem Polska jest w czołówce wśród krajów Europy.
Mandat za używanie telefonu za kółkiem
- To oczywiście dużo i mamy do czynienia z poważnym problemem. Jeśli chodzi o używanie telefonów w trakcie prowadzenia pojazdów, to niestety jesteśmy na jednym z czołowych miejsc w Europie. Z badania Fundacji Vinci Autoroutes wynika, że często rozmawiamy, piszemy SMS-y, korzystamy z aplikacji i serwisów społecznościowych, co jest ewenementem - mówi cytowany przez Money.pl Tarnowski.
Polacy więc lekceważą obowiązujace prawo i rozpraszają się komórką podczas jazdy. Wiadomo natomiast powszechnie, że takie zachowanie jest karane. Nie każdy może jednak zdawać sobie sprawę, jaka kara za używanie telefonu podczas jazdy czeka. Mandat opiewa na 200 zł i otrzymujemy 5 punktów karnych. Psycholog transportu nie sądzi jednak, by gwałtowne podnoszenie kar było dobrym rozwiązaniem w walce z procederem. Należy odpowiednio edukować ludzi, a nie ich zbyt surowo karać.
