Mandat do 500 zł lub skierowanie sprawy do sądu. Patrole przy wjazdach do miejscowości kontrolują auta
Mandat za wyjazd
Mandat za weekendowy wypad za miasto? To możliwe. Choć ładna pogoda kusi do wyskoczenia za miasto, to jest to zakazane w związku z obowiązującym od kilku dni zakazem przemieszczania się (z nielicznymi wyjątkami).
Licząc na to, że nikt nie zwróci uwagę na nasz wyjazd jesteśmy w błędzie, gdyż przy wjazdach do miejscowości turystycznych możemy natknąć się na policyjne patrole. Tak jest np. przy wjeździe do Zakopanego.
- Działamy głównie prewencyjnie i zatrzymujemy do kontroli samochody na rejestracjach spoza naszego regionu. Policjanci rozpytują zatrzymanych podróżnych, w jakim celu przyjeżdżają do Zakopanego i sprawdzają, ile osób przemieszcza się w samochodzie. Jeżeli ktoś ma swoją nieruchomość w Zakopanem i przyjeżdża tutaj z rodziną, to nie jest to zabronione, podobnie jak przemieszczanie się w celach zawodowych. Musimy wykazać się jednak dużą odpowiedzialnością za siebie i za innych – tłumaczy w rozmowie z Onetem rzecznik zakopiańskiej policji Krzysztof Waksmundzki.
Co w sytuacji, gdy podróżujący nie jadą do Zakopanego do swojej posiadłości, ani w celach zawodowych?
- W sytuacji, gdybyśmy mieli do czynienia z jakąś falą turystów, to będziemy wyciągać sankcje za złamanie zakazu przemieszczania się. Grozi za to mandat do 500 zł lub skierowanie sprawy do sądu – wyjaśnia rzecznik zakopiańskiej policji.
Kontrola drogowa po nowemu
Przy okazji przypominamy o nowych zasadach kontroli drogowej, które wprowadziła w związku z pandemią koronawirusa policja.
Komenda Stołeczna Policji w filmie zamieszczonym na swojej stronie internetowej informuje, że kierowcy proszeni są o nieopuszczanie samochodu, a jedynie nieznaczne uchylenie szyby, co ma uchronić funkcjonariusza przed ewentualnym zakażeniem. Zaś podczas kontroli dokumentów policjanci mogą użyć rękawic nitrylowych. jak również płynu do dezynfekcji rąk. Z kolei przy kontroli trzeźwości policja wykorzystuje jednorazowe ustniki.