330 tys. maseczek kupił za 8 tys. zł. Teraz grozi mu 10 lat więzienia
Maseczki na wagę złota
Maseczki w dobie pandemii stały się towarem pierwszej potrzeby. Jednak wraz z coraz większym popytem na środki ochronne zaczęło dochodzić do kradzieży. Jedna z nich miała miejsce w podkaliskiej firmie na przełomie lipca i sierpnia. Spółka utraciła 750 tys. sztuk maseczek o wartości 750 tys. zł.
Śledztwo w tej sprawie prowadzi Prokuratura Rejonowa w Kaliszu. Jak poinformował Maciej Meler, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Ostrowie Wielkopolskim, w ostatnim czasie doszło do przełomu - policji udało się zatrzymać mężczyznę, który 330 tys. sztuk skradzionych maseczek, czyli około połowę, zakupił za jedynie 8 tys. zł, jak podaje Interia.
Najpierw tanie maseczki, a teraz groźba więzienia
Prokurator przekazał, że 37-latkowi został postawiony zarzut paserstwa. "Mężczyzna zakupił kradziony towar od nieustalonej do tej pory osoby. Wiedział, że pochodzi on z nielegalnego źródła", skomentował.
Sąd w Kaliszu wydał nakaz aresztowania mężczyzny na okres trzech miesięcy. W związku z postawionymi zarzutami grozi mu nawet do 10 lat więzienia. Sprawa jest w toku, a policja w dalszym ciągu poszukuje złodziei lub osób powiązanych z kradzieżą maseczek.
<