Masło zdetronizowane. Mamy nowego króla drożyzny. Ceny w Polsce biją rekordy
Ceny masła w ostatnich tygodniach stały się tematem gorących dyskusji wśród Polaków, sięgając nawet 9, a czasami 10 zł za kostkę. Jednak równie zaskakujący jest wzrost ceny innego produktu, który osiągnął rekordowy poziom, szokując zarówno konsumentów, jak i ekspertów rynku. Co spowodowało te drastyczne podwyżki i czy istnieje szansa na poprawę sytuacji?
Niepozorne owoce w centrum światowego kryzysu
Od lat nie wyobrażamy sobie poranka bez szklanki świeżego soku. Choć na pierwszy rzut oka pomarańcze nie budzą skojarzeń z rynkowymi zawirowaniami, to właśnie ich niedobory są jednym z kluczowych powodów wzrostu cen soku. Główne regiony produkcji – Brazylia, Meksyk i USA – w ostatnich latach zmagają się z ekstremalnymi zjawiskami pogodowymi, które znacząco ograniczyły zbiory.
W Brazylii susze i rozwój choroby zazielenienia cytrusów wpłynęły na drastyczne obniżenie plonów. W USA, szczególnie na Florydzie, sytuację pogorszył huragan Milton oraz najgorsze zbiory od 100 lat – komentuje raport amerykańskiego Departamentu Rolnictwa.
Wszystko to spowodowało, że cena funta zamrożonego koncentratu pomarańczowego – podstawy handlu tym produktem – przekroczyła 5,3 dolara, co oznacza trzykrotny wzrost w ciągu zaledwie dwóch lat.
Będzie nowy dzień wolny od pracy w 2025 roku? Wcale nie chodzi o Wigilię Koniec z szarą strefą dla obcokrajowców. Nowe kary zabolą pracodawcówSkala podwyżek zaskakuje konsumentów
Podwyżki te nie pozostają bez wpływu na ceny sklepowych produktów. W Polsce litr soku pomarańczowego, który jeszcze kilka lat temu kosztował średnio 3,50 zł, dziś osiąga nawet 7,30 zł. To niemal dwukrotny wzrost, wyraźnie przewyższający skalę podwyżek innych produktów spożywczych, takich jak masło.
Ceny masła w ostatnich latach wzrosły z 5,53 zł do 8,50 zł za 200-gramową kostkę. To dużo, ale sok pomarańczowy pobija ten rekord, stając się symbolem światowych zawirowań na rynkach spożywczych – wyjaśnia ekonomista rynku żywnościowego.
Dlaczego te zmiany są tak odczuwalne? Zjawisko El Niño, które w ciągu ostatnich dwóch lat wpłynęło na anomalie pogodowe, oraz niskie zapasy pomarańczy powodują, że rynek nie jest w stanie się ustabilizować. Proces dojrzewania nowych drzew cytrusowych trwa od 4 do 15 lat, co oznacza, że produkcja nie nadąża za popytem.
Czy jest szansa na stabilizację rynku?
Mimo pesymistycznych prognoz, eksperci wskazują na potencjalne rozwiązania problemu. Wprowadzenie innowacyjnych preparatów chroniących drzewa przed zazielenieniem cytrusów daje nadzieję na poprawę plonów w przyszłości. Czy jednak rynek odzyska równowagę, zanim konsumenci zaczną unikać drogiego soku?
Jeśli w najbliższych latach nie nastąpi wzrost produkcji, sok pomarańczowy może na stałe znaleźć się na liście luksusowych dóbr. To byłaby znacząca zmiana w nawykach zakupowych konsumentów na całym świecie – ostrzegają analitycy rynku spożywczego.
Czas pokaże, czy pomarańcze znów staną się dostępne dla każdego, czy też na stałe zapiszą się jako przykład tego, jak zjawiska globalne wpływają na nasze codzienne życie.
Stabilizacja rynku zależy od szybkiej i skutecznej odpowiedzi na obecne wyzwania. Kluczowe będą inwestycje w technologie wspierające produkcję oraz działania na rzecz ochrony upraw. To może pomóc złagodzić skutki kryzysu i przywrócić równowagę na rynku w dłuższej perspektywie.