BiznesINFO.pl Polska i Świat Miały być nie na sprzedaż, Polacy i tak znaleźli sposób. Totalna porażka rządowego programu
Domena publiczna

Miały być nie na sprzedaż, Polacy i tak znaleźli sposób. Totalna porażka rządowego programu

10 października 2023
Autor tekstu: Paweł Makowiec

Według założeń rządowego programu, laptopy dla uczniów miały być niezbywalne przez pierwsze pięć lat. Jak to jednak zwykle bywa, Polacy znaleźli sposób na obejście zasad zawartych w umowie ze szkołą.

Program laptopów dla uczniów

O rządowym programie laptopów dla czwartoklasistów jest głośno od kilku miesięcy. Wraz z początkiem roku szkolnego, pierwsze egzemplarze zostały przekazane rodzicom uczniów - do października, według danych Gazety.pl, otrzymało je 400 tys. dzieci w kraju.

Jednym z problemów, z którym musieli zmierzyć się politycy na etapie ustawodawczym, było przeciwdziałanie sprzedaży sprzętu przez rodziców przez pierwsze pięć lat po otrzymaniu laptopa . Wymyślono w tym celu zabezpieczenia w postaci oznaczeń na komputerach oraz umowy podpisywanej między szkołą a rodzicami.

Rodzice znaleźli sposób

Jak przypomina portal Gazeta.pl, jednym z zabezpieczeń przeciwko sprzedaży laptopów miało “niejako” być wygrawerowane godło Polski obok gładzika . Niestety okazało się, że nawet taki sposób zabezpieczenia Polakom udało się ominąć.

Dowodem na to, że część rodziców działa w kierunku spieniężenia sprzętu, są poradniki internetowe mówiące jak usunąć grawerunek krok po kroku . Gazeta.pl zauważa, że część z nich jest pisana “na poważnie”, inne zaś celowo wprowadzają odbiorców w błąd. Poza tym, usuwanie grawerunku jest niezgodne z umową, którą rodzic podpisał przy odbieraniu sprzętu.

Kłopotliwe kary

W tym miejscu pojawia się kolejny problem - tym razem dla państwa. Ustawa nie przewidziała bowiem odpowiedzialności karnej za złamanie zapisów umowy , zaś komputery przekazywane są na własność. W ten sposób jedyna droga przewidziana przez prawo ma charakter cywilnoprawny - chodzi bowiem o odpowiedzialność rodziców.

Jak wskazuje Gazeta.pl za portalem telepolis.pl, najbardziej prawdopodobną drogą jest skierowanie sprawy do sądu przez Ministerstwo Cyfryzacji . Resort może zażądać w ten sposób zwrotu wartości laptopa, sięgającej nawet 3000 zł - konkretne kwoty są zależne od modelu, jaki otrzymał dany uczeń.

Wygląda zatem na to, że w najgorszym wypadku rodzic będzie musiał oddać większość lub wszystkie pieniądze, które zarobił na sprzedaży laptopa dla ucznia. Taka kara niestety nie odstrasza - tym bardziej, że procesy sądowe w tym temacie mogą ciągnąć się miesiącami . Przede wszystkim, Ministerstwo musiałoby nie robić w tej sprawie wyjątków i pozywać każdego rodzica sprzedającego sprzęt.

Obserwuj nas w
autor
Paweł Makowiec

Paweł Makowiec

Chcesz się ze mną skontaktować? Napisz adresowaną do mnie wiadomość na mail: Dariusz.dziduch@iberion.pl
biznes finanse technologie praca handel Eko Energetyka polska i świat