Ministra topi "Kredyt na Start". "Proszę o wstrzymanie prac". Proponuje co innego
Ministra Funduszy i Polityki Społecznej Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz apeluje o wstrzymanie prac nad projektem “Kredytu na Start”, czyli domniemanego następcy “Kredytu 2 proc.”, który od kwietnia br. znajduje się na ścieżce legislacyjnej. Jego poprzednik ceny nieruchomości w Polsce tylko wywindował, szefowa resortu nie chce powtórzyć błędu poprzedników z PIS.
Kredyt 0 proc. Młodsza siostra próbuje uniknąć błędów starszej
W lipcu trafił do opiniowania i konsultacji publicznych, w sierpniu, z końcem minionego tygodnia (23.08), uwagi zaczęły zgłaszać poszczególne resorty. Kredyt “Na Start” ma być następcą nieudanego rynkowo poprzednika, wprowadzanego przez rząd Mateusza Morawieckiego - "Kredytu 2 proc.". Docelowo projekt miał przybliżyć perspektywę własnego “M”, zamiast tego - jak czytamy w dokumentach oceny skutków regulacji - w ostatnich miesiącach był jednym z głównych czynników wzrostu popytu na kredyty i same mieszkania - zarówno te na rynku wtórnym, jak pierwotnym - a w efekcie przyczynił się do wzrostu cen nieruchomości (odbiegającego od średniej z ostatnich lat), co samo ministerstwo odnotowano w statystykach wysokości udzielanych kredytów. W skrócie: dostaliśmy kredyty, więcej osób decydowało się na zakup nieruchomości, ceny na rynku wzrosły, reagując na popyt, zaczęliśmy zaciągać kredyty na coraz wyższe kwoty.
Kredyt 0 proc. ma tej pułapki uniknąć. Ale szefowa resortu Funduszy i Polityki Społecznej nie jest pewna, czy uniknie. Wniosła do Rady Ministrów o przerwanie prac.
Zobacz też: Rewolucja w płacy minimalnej - resort chce zapobiec nagłym wzrostom pensji. Nowy projekt
ZUS to piramida finansowa? Ministra funduszy po tych słowach oskarżona o ekonomiczną "szurię"Pełczyńska-Nałęcz: "Proszę o wstrzymanie prac". Kredyt 0 proc. jednak do zmiany?
Założenie “Kredytu 0 proc.” jest relatywnie proste; projekt łączy warunki uzyskania kredytu z formą prowadzonego gospodarstwa domowego i wszystko wyraża w dopłatach do rat: bezdzietni otrzymaliby oprocentowanie 1,5 proc., rodziny z jednym dzieckiem - 1 proc., z dwojgiem - 0,5 proc., a z trojgiem i więcej - 0 proc. Taki kredyt miałby być udzielany na okres co najmniej 15 lat, ze stałą stopą oprocentowania na 60 msc. W założeniach jest więcej rozróżnień; m.in. dla singli dostęp miałby być obwarowany wiekiem - tylko do 35. roku życia. Dla rodzin z dzieckiem takie ograniczenie już by nie istniało.
Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz ministra Funduszy i Polityki Regionalnej w piśmie opublikowanym 23 sierpnia w ramach trwającego procesu legislacyjnego oceniła, że Ministerstwo Rozwoju i Technologii wciąż nie udzieliło jasnej odpowiedzi na pytanie o wpływ poprzedniego kredytu 2 proc. (BK2 proc.) na obszary takie jak rynek najmu.
Wiele wskazanych w piśmie informacji należy uznać za przesłanki, które również w ocenie MRiT nie są wystarczające do tego, żeby jednoznacznie ocenić wagę ich wpływu - czytamy we fragmencie, w którym ministra odnosi się do pisma resortu MRiT.
Zwraca przy tym uwagę, że - rzecz jasna - założenia przy formowaniu Kredytu 0 proc. zmieniły się, względem tych towarzyszących Kredytowi 2 proc., ale to wciąż…. program dopłat do kredytów.
Zobacz też: Polska się wyludnia, ministerstwo szokuje. Za dużo zainwestowaliśmy w seniorów? “Bardzo ostrożnie”
Pomimo zmiany szeregu założeń w projektowanym programie kredyt mieszkaniowy #na Start, w dalszym ciągu jest
to program dopłat do kredytów, którego mechanizm w dużym stopniu nawiązuje do poprzedniego rozwiązania czyli programu BK2%.
W konsekwencji na końcu Pełczyńska-Nałęcz prosi o wstrzymanie prac nad projektem, przynajmniej do czasu uzyskania jasnych odpowiedzi na pytanie o wpływ kredytu 0 proc. na rynek. Ale podnosi przy tym argumenty, wyniakające z badań.
A może budownictwo społeczne?
Przewija się choćby raport AMRON-SARFiN (4/2022, s.6): w którym czytamy, że program BK 2 proc. przeciętne cena mieszkania wzrosła o 20 proc. w skali roku, co uderzająco na skali wygląda np. w Krakowie i Wrocławiu: kolejno +21,97 proc. i +20,94 proc.
W analizie NBP […] wskazano: „Wygaśnięcie tego programu dopłat z końcem 2023 r. wyhamowało popyt mieszkaniowy bez dodatkowych zakłóceń, gdyż popyt był podtrzymywany m.in. przez silny wzrost wynagrodzeń. Zwiększyło się jednak tempo wzrostu cen mieszkań wobec nadal niskiej ich podaży.”
Dlatego, w opinii resortu ministry, rząd powinien stawiać na budownictwo społeczne. W piśmie wymienia TBS i SIM.
Warto zwrócić uwagę, że wiele inwestycji w sektorze społecznym mogłoby być relatywnie szybko realizowane, gdyby były dostępne wystarczające środki na ten cel.
Pełczyńska-Nałęcz za Hołownią
Niedługo wcześniej, 13 sierpnia, w podobnym tonie o Kredycie 0 proc. wypowiedział się marszałek Sejmu Szymon Hołownia, a zatem szef partii, którą współtworzy ministra Pełczyńska-Nałęcz - Polska 2050. Hołownia też zaapelował o obranie kierunku na cel budownictwa społecznego, zamiast dopłat do kredytów.