Możesz mieć w pracy dwa dodatkowe dni urlopu. Mało kto wie o nowym prawie
Dodatkowe dwa dni urlopu. W polskim kodeksie pracy od niedawna istnieje zapis, przewidujący specjalny rodzaj urlopu, który wynosi do dwóch dni roboczych, lub szesnaście godzin pracy. Przepisy pozwalające pracownikom, w określonych okolicznościach, skorzystać ze specyficznego “weekendu” często mylone są z urlopem na żądanie.
Możesz mieć dwa dodatkowe dni wolnego od pracy
Szesnaście godzin lub dwa dni wolnego w skali roku kalendarzowego - tak głosi zapis w Kodeksie pracy, który został wprowadzony do porządku prawnego w ramach implementacji dyrektywy Parlamentu Europejskiego i Rady Unii Europejskiej 2019/1158 (z 20 czerwca 2019 r.) - w skrócie dyrektywa work-life balance. To szereg praw i rozwiązań pracowniczych, które w Polsce zaczęły obowiązywać w kwietniu 2023 r. Dostosowanie do unijnych wytycznych wprowadziło kilka kluczowych zmiennych; duży nacisk położono m.in. na urlop rodzicielski, czy ojcowski. Jeden z mniej powszechnie znanych zapisów głosi o tzw. zwolnieniu z pracy z powodu siły wyższej. Przez pracowników często błędnie utożsamiany jest z urlopem na żądanie.
Zobacz też: Polska walka o darmowe toalety na dworcach PKP. Tym razem możliwy przełom
Dodatkowe 500+. Pieniądze dostanie tylko 2 tysiące osób. "Nie wszyscy składają wnioski"Zwolnienie z powodu siły wyższej. Dwa dodatkowe dni wolnego. Co na to ZUS?
De iure, czyli w myśl prawa, zwolnienie z powodu siły wyższej jest opisane w Kodeksie pracy jako zwolnienie, występujące w sytuacji, gdy pracownik z powodu “pilnych spraw rodzinnych” (wymienia się chorobę/wypadek) musi być w danym miejscu, poza pracą. Wówczas ma do wybrania dwa dni zwolnienia lub szesnaście godzin w skali roku kalendarzowego. Okres takiego zwolnienia jest płatny w wysokości połowy wynagrodzenia. Przyjmuje się tu stałą miesięczną pensję, wynikającą z umowy. Uwaga, to konkretne zwolnienie niewykorzystane nie przechodzi na kolejny rok.
Siła wyższa, a żądanie
Ciekawym jest kontekst implementacji zwolnienia z powodu siły wyższej z jednoczesnym istnieniem znanego powszechnie rozwiązania tzw. urlopu na żądanie ("n/ż"). W 2024 r. N/Ż nadal przysługuje - w wymiarze 4 dni w roku kalendarzowym. Pracownik powinien zgłosić takie N/Ż najpóźniej w dniu urlopu (w dniu zdecydowania się na zwolnienie na żądanie), nie musi w tym przypadku podawać powodu. De facto więc, urlop N/Ż może być, w tym przypadku, zastosowany wymiennie ze zwolnieniem z powodu siły wyższej.
Tak naprawdę urlop na żądanie może zostać wykorzystany zarówno w przypadku siły wyższej, jak i wtedy, gdy po całonocnej imprezie pracownikowi nie chce się wstać do pracy - komentują ten kontekst eksperci z serwisu pracuj.pl.
Urlop N/Ż to więc dość spora swoboda - przeciwnie do zwolnienia z powodu siły wyższej. Tutaj konieczny jest element nieoczekiwaności wydarzenia, które doprowadziło do konieczności zwolnienia z pracy. Czyli, na co wskazują autorzy opracowania analitycznego z pracuj.pl, towarzyszenie bliskiemu w zaplanowanym wcześniej zabiegu/operacji nie będzie spełniało tego wymogu. Nagła choroba dziecka w szkole, włamanie do domu itp. - już tak. Kodeks pracy nie reguluje formy wnioskowania o ten rodzaj zwolnienia. W praktyce każda forma będzie wystarczająca - np. SMS.