Na ten numer w PRL dzwonili wszyscy. Usługa nadal jest aktywna, cena połączenia zaskakuje
Nie da się ukryć, że w czasach PRL-u telefony pełniły dużo bardziej okrojoną funkcję niż teraz. Nie wszyscy zdają sobie sprawę, że kilkadziesiąt lat temu istniał numer, pod który dzwonili niemalże wszyscy szczęśliwcy, którzy mieli dostęp do urządzenia. Co ciekawe, usługa jest aktywna do dzisiaj. Zaskakiwać może jednak cena za połączenie.
Telefony w PRL-u
Nikogo nie zdziwi fakt, że telefony stacjonarne, które były dostępne w czasach PRL-u, lecz nawet nie we wszystkich domach, pełniły głównie funkcję komunikacyjną. To wygodniejsze rozwiązanie, niż list, który do adresata dojdzie z dużo większym opóźnieniem.
Ciekawostką może być, że od tamtej pory istnieje numer, pod który wciąż można zadzwonić. To, co usłyszymy po jego wybraniu i naciśnięciu zielonej słuchawki, może dziwić. Tak samo jak opłata za połączenie. Na pewno wiele, zwłaszcza młodych osób, nie zdaje sobie sprawy, że istnieje taka usługa. Warto dodać, że sprytni Polacy znaleźli sposób, jak wykorzystać ją w dodatkowy sposób.
Na ten numer dzwonili w PRL-u
Większość posiadaczy telefonów w PRL-u znała ten numer na pamięć. Głównie z tego powodu, że często korzystała z usługi, którą można otrzymać po dodzwonieniu się. Chociaż obecnie prawdopodobnie nikt z niego już nie korzysta, połączenie nadal jest możliwe. Pamiętać o niej będą głównie starsi ludzie, którzy sami wstukiwali, albo wkręcali go na swoich urządzeniach.
Wystarczyło wybrać, krótki trzycyfrowy numer: 926. Po drugiej stronie wówczas można było usłyszeć głos aktorki Lidii Wysockiej, która niegdyś cieszyła się popularnością, między innymi dzięki swojemu sopranowemu brzmieniu. Przez to niejako można było odnieść wrażenie, że właśnie udało się dodzwonić do pięknej, znanej kobiety, która tylko czekała na telefon i z uśmiechem mówiła właśnie to, co dzwoniący chciał usłyszeć.
Jednak po co dzwonili tam Polacy? W obecnych czasach odpowiedź może dziwić. Nie bez powodu jednak opisywana usługa była niegdyś tak rozchwytywana.
Zegarynka na telefon
Pod wspominanym wyżej trzycyfrowym numerem telefonu od 1936 roku można było uzyskać informacje o godzinie i dacie. Nic prostszego. Aktorka po drugiej stronie słuchawki komunikowała, którą godzinę wskazuje zegarek. Jak nietrudno się domyślić, nie robiła tego na żywo i nie siedziała przy telefonie 24 godziny na dobę, a odtwarzało się jedynie specjalnie przygotowane nagranie.
Oczywiście w dzisiejszych czasach wystarczy spojrzeć na zdecydowaną większość telefonów i na nich widać aktualną godzinę, jednak jeszcze kilkadziesiąt lat temu aparaty telekomunikacyjne nie miały takiej funkcji, ponieważ po prostu nie miały ekranu.
Polacy znaleźli też dodatkową możliwość "zegarynki". Bowiem gdy na linii znalazły się dwie osoby w tym samym czasie, mogły ze sobą rozmawiać.
Zdarzało się, że na linii zegarynki pojawiały się dwie osoby i wywiązywała się taka wesoła komunikacja w rodzaju: "Hej, skąd jesteś? Jak masz na imię?", a pomiędzy tym był monotonny komunikat o czasie - tłumaczy Justyna Machnik z z Muzeum Szczecin w PRL cytowana przez Superexpress.
Co ciekawe, nadal można zadzwonić do “zegarynki”. Opłata za połączenie bez względu na operatora i pakiet darmowych minut wynosi 71 gr.
Dzisiaj dzwoniąc pod numer 19226, oprócz komunikatu o godzinie dowiemy się także, jaka jest data - dodaje Justyna Machnik.
