Nabiła awokado jako jabłka na kasie samoobsługowej. Właśnie zapadł wyrok
Minęło ponad pół roku, odkąd pewna warszawianka spróbowała zaoszczędzić podczas zakupów przy kasie samoobsługowej. Zapłaciła wtedy za awokado, celowo nabijając na kasie samoobsługowej jabłka. Teraz kiedy usłyszała wyrok w tej sprawie, wciąż dyskutuje się o kwalifikacji czynu. Karniści nie zgadzają się z tezą, że doszło do oszustwa.
Zamiast awokado i bananów, na kasę nabiła jabłka
Do procederu doszło ponad pół roku temu w jednym z warszawskich dyskontów. To tam pewna kobieta próbowała zaoszczędzić nieco pieniędzy podczas zakupów sfinalizowanych przy kasie samoobsługowej. Wszystko zarejestrowały kamery monitoringu, które ujawniły, że klientka zważyła 30 sztuk awokado oraz ponad 3 kilogramy bananów, zaznaczając na ekranie, że są to… jabłka.
Zdarzenie potraktowano bardzo poważnie. Okazało się, że warszawianka znacznie zaniżyła wartość swoich zakupów, różnica pomiędzy tym, co zapłaciła, a co powinna wyniosła ponad 215 złotych. Sprawa ciągnęła się wiele miesięcy, teraz jednak klientka usłyszała wyrok. Wcześniej mówiło się o karze do 8 lat pozbawienia wolności.
Duża sieć sklepów wydała ostrzeżenie. Robisz tu zakupy? Uważaj Zacznie się w sobotę w Biedronce i Lidlu. Klienci będą walić drzwiami i oknami, ale są limityWarszawianka została aresztowana
Klientka jednego z dyskontów została zatrzymana przez policję i umieszczona w areszcie. Sprawą zajęli się funkcjonariusze z wydziału do walki z przestępczością gospodarczą i korupcją, kobiecie zarzucono oszustwo. Nadzór nad postępowaniem sprawowała Prokuratura Rejonowa Warszawa-Żoliborz.
Zgodnie z obowiązującymi przepisami, działanie, które zaprezentowała 53-latka traktowane jest jako oszustwo. Kobiecie grozi od 6 miesięcy do 8 lat pozbawienia wolności – informowano wówczas w komunikacie na stronie policji, przygotowanym przez podinsp. Elwira Kozłowska, oficera prasowego Komendanta Rejonowego Policji Warszawa V.
Z tą wypowiedzią polemizowali karniści, którzy komentowali, że ich zdaniem w tej sytuacji do oszustwa nie doszło. Biorąc pod uwagę art. 286 k.k., aby doszło do takiego przestępstwa, wymagane jest wprowadzenie w błąd konkretnej osoby, która wskutek tegoż rozporządza mieniem. W tym przypadku “ofiarą oszustwa” stała się maszyna, a więc zdecydowanie nie osoba.
Sądy coraz częściej uznają takie działania za kradzież, która do kwoty 800 zł jest tylko wykroczeniem. Nie da się oszukać kasy samoobsługowej — przypomina dr hab. Mikołaj Małecki, autor portalu DogmatyKarnisty.pl.
Finał afery z awokado. Kobieta usłyszała wyrok
W ostatni czwartek (9 stycznia) Sąd Rejonowy dla Warszawy-Żoliborza poinformował o wydaniu wyroku w sprawie warszawianki, która za awokado i banany zapłaciła jak za jabłka. Na akcie oskarżenia, zgodnie z przewidywaniami karnistów, nie widniał jednak zarzut oszustwa. Jak się jednak okazało, nie zdecydowano również o osądzeniu 53-latki o kradzież.
Czyn popełniony w jednym z dyskontów zakwalifikowano jako oszustwo komputerowe. W tym przypadku maksymalny wymiar kary to 5 lat pozbawienia wolności. Sąd postanowił jednak zdecydowanie łagodniej potraktować klientkę i wymierzyć jej mniej dotkliwy wyrok. Do jego treści dotarł Onet i przekazał, że kobieta została ukarana grzywną w wysokości 700 złotych. Ze względu na czas zatrzymania odjęto 20 złotych, ale dodatkowo Skarb Państwa otrzyma od niej jeszcze 1200 złotych "tytułem nieopłaconej pomocy prawnej udzielonej oskarżonej z urzędu".