Skąd rząd weźmie 212 mld na tarczę antykryzysową? Dodrukuje je NBP
NBP rusza na pomoc rządowi. A pomoc będzie niezbędna, bo przedstawiona w tym tygodniu tzw. tarcza antykryzysowa ma kosztować – według wyliczeń przedstawionych przez rząd – 212 mld zł.
Z wyliczeń ekonomistów, które przedstawia Business Insider wynika, że potrzeby pożyczkowe netto budżetu państwa - uwzględniając ekstra wydatek na tarczę antykryzysową i mniejsze dochody - wzrosną łącznie w tym roku z 15 mld zł do 100-130 mld zł.
Eksperci zwracają uwagę na sytuację banków, które są obciążone kosztami wakacji kredytowych oraz koniecznością podtrzymywania kredytu dla przedsiębiorstw. Bez NBP nie będą one w stanie wykupić emitowanego przez Ministerstwo Finansów długu. Przynajmniej w tej skali.
- Obniżka rezerwy obowiązkowej przez NBP uwolniła 40 mld zł środków i te pieniądze prawdopodobnie przepłyną w obligacje rządowe. Banki przed wybuchem epidemii miały nadpłynność, więc nie będą mieć dużej alternatywy - mówi w rozmowie z portalem Rafał Benecki, główny ekonomista ING Banku Śląskiego.
- Wychodzi na to, że resztę, czyli 60-90 mld zł będzie musiał wyłożyć NBP. Już w czwartek na aukcji Skarbu Państwa kupił obligacje za 2,6 mld zł - dodaje Benecki.
NBP dodrukuje pieniądze
Skąd bank centralny bierze pieniądze?
- Drukuje, zarazem... nie chcąc, żeby tak to nazywać – pisze Business Insider.
- Nastąpi przejściowa kreacja pieniądza, zwiększenie bilansu - NBP nie chce tego tak nazywać, bo budżet za kilka lat odda te pieniądze, jak zapadną obligacje. Przy takim szoku gospodarczym, to nie będzie miało zresztą wpływu inflacyjnego. Doświadczenie z innych krajów wskazuje, że inflacja nie wzrosła, chociaż kraje, które robiły ilościowe luzowanie miały zwykle większe problemy strukturalne ze wzrostem gospodarczym - tłumaczy Rafał Benecki.
Za kilka lat trzeba będzie jednak znaleźć chętnego do kupna obligacji, które teraz skupuje NBP. Doświadczenia z innych krajów wskazują, że "chętny" znowu będzie bank centralny.
Business Insider przypomina, że program skupu obligacji - głównie rządowych - przez bank centralny za dodrukowane pieniądze, czyli tak zwany quantitative easing nie jest niczym nowym. W czasie kryzysu finansowego sprzed dekady tego typu operacje stosowały m.in. amerykański Fed, europejski EBC, Bank Anglii i Narodowy Bank Szwajcarii.