Ważny apel niemieckich lekarzy. Nie zgadzają się z polityką rządu
Z tego artykułu dowiesz się:
-
Co Niemcy sądzą o udogodnieniach dla osób zaszczepionych
-
Jakie jest stanowisko tamtejszych lekarzy
-
Jakie mogą być ekonomiczne skutki wprowadzenia przywilejów
Niemcy przeciwko przywilejom dla zaszczepionych. Lekarze apelują do rządu
Niemcy, podobnie jak inne państwa europejskie, stanęły przed szczepionkowym dylematem - czy osoby, które przyjęły preparat na COVID-19 powinny mieć przywileje? Jak na razie rząd w Berlinie zdecydowanie odpiera tę koncepcję.
Do politycznej retoryki przychyla się także niemiecka prasa. Zdaniem Wiesbadener Kurier przyznanie specjalnych praw w kontekście ruchu lotniczego czy dostępu do imprez jest „równie absurdalne, co niebezpieczne”. Deutsche Welle donosi, że niektóre niemieckie tytuły zwracają uwagę, że jest jeszcze za wcześnie na debatę na ten temat. „Nie jest za wcześnie z kolei na dyskusje o tym, czy takie przywileje w przyszłości będą sensowne”, czytamy na łamach Hannoversche Allgemeine Zeitung.
Odrębne stanowisko na temat udogodnień dla zaszczepionych prezentuje Niemieckie Zrzeszenie Lekarzy Rodzinnych. Portal money.pl przekazuje, że w ocenie medyków z Niemiec koncepcja złagodzenia restrykcji względem osób zaszczepionych jest słuszna. Warunkiem luzowania obostrzeń miałyby być oficjalne potwierdzenia dotyczącego tego, czy po nabyciu odporności zaszczepieni nie zarażają innych.
- Niemcy słusznie domagają się prawa do korzystania z przywilejów, jakie daje zaszczepienie, jeśli faktycznie chroni ono nie tylko przed zachorowaniem, ale też zapobiega roznoszeniu choroby - ocenił przewodniczący zrzeszenia Ulrich Weigeldt. Jako przykład podał zaszczepioną 85-letnią Niemkę, która nawet po zaszczepieniu w domu opieki nie może spotykać się z rodziną. - Czy naprawdę chcemy wymagać od tej kobiety, aby z troski o innych, niezaszczepionych nadal poddawała się samoizolacji? - pytał ekspert.
W ocenie medyków przyznanie specjalnych praw zaszczepionym Niemcom nie wynika z chęci dzielenia społeczeństwa czy stawiania części obywateli w uprzywilejowanej pozycji. - Szczepienie przywraca przecież możliwości funkcjonowania - oznajmił Weigeldt. W jego ocenie Niemcy powinni móc z tej sposobności skorzystać.
Niemcy pogrążone w lockdownie szczepią obywateli
Jak na razie apel lekarzy o poluzowanie obostrzeń względem zaszczepionych pozostaje bez odpowiedzi, a rząd w Berlinie nie tylko wydłuża twardy lockdown do 31 stycznia, lecz także wprowadza nowe ograniczenia.
Niemcy z regionów, w których wskaźnik zakażeń na 100 tys. mieszkańców przekracza 200 w ciągu tygodnia, będą mogli poruszać się wyłącznie w promieniu 15 km od miejsca zamieszkania. Wyjątki dopuszcza się tylko z ważnych powodów. Poza tym Niemcy mogą spotykać się tylko z jedną osobą spoza swojego gospodarstwa domowego. Zdaniem kanclerz Niemiec Angeli Merkel nowe restrykcje pozwolą ograniczyć migrację nowej, dużo bardziej zaraźliwej mutacji koronawirusa.
Mimo zaostrzenia zasad Niemcy kontynuują masową akcję wyszczepiania obywateli. Według wyliczeń rządowego Instytutu Roberta Kocha do 10 stycznia 2021 r. szczepionkę przeciwko COVID-19 przyjęło 532 878 obywateli. Liczba dawek zamówiona przez rząd w Berlinie wystarczy dla ok. 68 mln osób, czyli ponad 80 proc. całej populacji Niemiec.
Niemcy podliczają gospodarcze straty
Czy na pewnym etapie szczepień rząd przychyli się do apelu lekarzy? Argumentem za częściowym zniesieniem najbardziej dotkliwych restrykcji może być trudna kondycja gospodarcza. Deutsche Welle donosi, że jak dotąd pandemia kosztowała Niemcy ponad 212 mld euro. Eksperci szacują, że do marca 2021 r. ta kwota może się podwoić.
Federalna Agencja Pracy oceniła, że każdy kolejny tydzień lockdownu to strata rzędu 3,5 mld euro i poważne wyzwanie dla rynku pracy. „W czwartym kwartale niemiecka gospodarka dozna znacznego zahamowania”, czytamy w najnowszym komentarzu niemieckiego Ministerstwa Gospodarki. Mimo gorszej kondycji finansowej Niemcy zdecydowali się wprowadzić korzystne zmiany w prawie pracy .
W ożywieniu pomogłoby wprowadzenie praw dla osób zaszczepionych, dzięki którym część obywateli mogłaby wrócić pracy. Wdrożenie przywilejów pozwoliłoby także na otwarcie niektórych placówek handlowych (obecnie w Niemczech działają tylko sklepy pierwszej potrzeby) czy stopniowe przywracanie przemieszczenia się między landami. To działania, których rząd Niemiec nie planuje w najbliższej perspektywie, co może tylko utrudnić wychodzenie z pandemicznego kryzysu i powrót do normalności.