Niemcy nie chcą więcej elektrowni jądrowych w Europie. Plany Warszawy i Paryża mogą być fiaskiem
Z tego artykułu dowiesz się:
-
Niemiecki resort środowiska chce walczyć z atomem
-
Czy to zapowiedź długofalowej polityki naszego sąsiada czy element kampanii wyborczej
-
Dlaczego Polska powinna zawrzeć sojusz z Francją
Niemcy zablokują plany Polski ws. energetyki jądrowej?
Jesienią zeszłego roku polski rząd przyjął aktualizację Programu Polskiej Energetyki Jądrowej (PPEJ), zgodnie z którym pierwszy reaktor miałby ruszyć w 2033 roku, a docelowo bloków jądrowych byłoby sześć i byłyby uruchamiane w ciągu kolejnych 10 lat. Miałyby one być w stanie pracować nawet 100 lat. Czy plany te storpedują Niemcy?
Pytanie może wydawać się prowokacyjne, niemniej jednak warto je postawić w kontekście ostatnich posunięć niemieckiego ministerstwa środowiska. Szefowa resortu Svenja Schulze jak przypomina Biznesalter.pl przedstawiła przed tygodniem 12 - punktowy plan walki z energetyką jądrową w całej Europie pt. „12 Punkte für die Vollendung des Atomausstiegs – die Position des Bundesumweltministeriums”.
Autorzy dokumentu proponują walkę z atomem w Niemczech, Europie i na świecie, podkreślając, że wykorzystanie energetyki jądrowej poza granicami kraju nie leży w interesie tego kraju, „a już na pewno nie państwowe wspieranie budowy nowych elektrowni jądrowych w Unii Europejskiej”. Jak zauważa portal może być to zapowiedź blokowania ewentualnej zgody Komisji Europejskiej na pomoc publiczną w formie modelu finansowego budowy elektrowni jądrowych w Polsce z 51-procentowym udziałem Skarbu Państwa.
Należy podkreślić, że mamy do czynienia nie z postulatami niemieckiego rządu, a jedynie jednego resortu. Owe postulaty pojawiają się w szczególnym momencie, bowiem już za pół roku w Niemczech odbędą się wybory parlamentarne (po raz pierwszy od 16 lat nie będzie ubiegać się w nich o urząd kanclerza Angela Merkel). Wspomniana minister środowiska należy do koalicyjnej partii SPD, która może chcieć powalczyć o elektorat Zielonych (portal przypomina jeden z raportów tej partii, w którym stwierdzono, że uruchomienie reaktora w 2033 roku w Polsce doprowadzi do „drugiego Czarnobyla”) i stąd postulaty w rodzaju walki z atomem.
Wyborczy kontekst jest więc o tyle ważny, że wspomniany plan przedstawiony przez resort środowiska może być jedynie elementem kampanii wyborczej przed jesiennym głosowaniem.
Jak zauważa jednak redaktor naczelny Biznesalert.pl Wojciech Jakóbik, w przypadku, gdy pomysł resortu zostanie przekuty w element długofalowej polityki Niemiec, Polska powinna zawrzeć sojusz z Francją przeciwko takiemu podejściu do energetyki jądrowej, szczególnie po to, by bronić modelu finansowego zwiększającego rentowność atomu polskiego przed próbą jego zablokowania na arenie europejskiej.
Polska chce mieć własny atom, zaś Francja jak podkreśla Jakóbik nie rezygnuje z tego źródła energii oraz jednego z fundamentów swej polityki bezpieczeństwa jeszcze od czasów generała Charlesa de Gaulla wbrew wstępnym deklaracjom prezydenta Macrona o woli pójścia całkowicie w stronę OZE. Kwestie te powinny łączyć Polskę oraz Francję w obliczu pomysłów prezentowanych przez – jak na razie jedno ministerstwo – u naszych zachodnich sąsiadów.
Francja czy USA? Decyzja już niedługo
Sojusz ten jak pisze Jakóbik powinien mieć miejsce, niezależnie od tego, czy Polska zdecyduje się na wybór francuskiej technologii przy budowie atomu.
Rozmowy na ten temat miały miejsce na początku lutego. Do Polski przyjechał wówczas prezes Électricité de France (EDF) Jean-Bernard Lévy , który znalazł się składzie delegacji ministra ds. handlu Francji Francka Riestera. Szef EDF spotkał się wówczas z ministrem klimatu i środowiska Michałem Kurtyką, a także pełnomocnikiem rządu ds. strategicznej infrastruktury energetycznej Piotrem Naimskim. Przedstawiciele EDF mieli deklarować, że byliby w stanie zapewnić nam nie tylko sam reaktor, ale też odpowiednie rozwiązania w zakresie finansowania budowy pierwszej elektrowni atomowej w Polsce.
Tymczasem w październiku zeszłego roku doszło do podpisania przez Polskę umowy z USA o współpracy w zakresie energetyki jądrowej. Amerykanie mają 1,5 roku na przygotowanie oferty, która obejmie m.in. budowę, eksploatację oraz wkład finansowy przy budowie atomu w Polsce.
Ostateczny wybór partnera i technologii do realizacji inwestycji ma nastąpić pod koniec tego roku bądź na początku 2022 roku.
undefined