Niemcy chcą się uniezależnić nie tylko od Rosji, ale również od Chin. Decydują liczby
Niemcy intensywnie próbują przedefiniować swoją politykę gospodarczą. Zbytnie surowcowe uzależnienie od Rosji, które dało się we znaki wraz z rosyjską inwazją na Ukrainę, to nie jedyny problem największej gospodarki Europy. Niekorzystny bilans handlowy z Chinami zachęca Berlin również do podcięcia gospodarczych gałęzi rozpostartych w kierunku Państwa Środka.
Utrzymywanie wysokiego standardu życia wynikającego z konkurencyjności niemieckiej gospodarki nie mogło zostać zrealizowane bez m.in. tanich surowców energetycznych, które Niemcy pozyskiwali z Rosji. Odchodzenie od rosyjskich surowców z pewnością zmusi więc Niemcy do głębszego zrewidowania kierunków i – co więcej – rodzaju gospodarczej ekspansji.
Dodatkowym wyzwaniem dla "europejskiego tygrysa" będzie więc ograniczenie wymiany handlowej z Chinami, co jednak nie będzie wyzwaniem prostym, o czym mówi minister finansów RFN Christian Linder.
W wypowiedzi dla „Welt am Sonntag” Linder zauważa, że szybkie gospodarcze odcięcie się od Chin będzie wiązało się z utratą wielu stanowisk pracy w Niemczech. Z tego powodu Berlin nie może podjąć decyzji o nagłym i brutalnym zerwaniu z chińskim handlem.
Dlaczego Niemcy nie chcą handlować również z Chinami?
Choć rząd SPD nieśmiało dorabia do chęci odwrotu od mocno rozbudowanych relacji gospodarczych z Chinami wątki ideologiczne, to odpowiedź można szybko znaleźć, patrząc na saldo obrotów handlowych pomiędzy Niemcami a Chinami.
W ostatnich trzech latach deficyt handlowy Niemiec wobec Chin ulega olbrzymiemu powiększeniu. W pierwszych trzech kwartałach 2022 r. deficyt w handlu z Chinami osiągnął rekordowy poziom 62 mld dol i był niemal dwukrotnie większy niż w 2021 r., który również był rekordem i kiedy deficyt Niemiec osiągnął 39 mld dol , wynika z danych przedstawionych przez obserwatorgospodarczy.pl.
Coraz wyższe ceny, jakie Niemcy będą musiały płacić za surowce energetyczne nie napawa również optymizmem na przyszłe lata. Berlin nie będzie w stanie odbudować swojej konkurencji wobec gospodarki chińskiej, a co za tym idzie, deficyt w handlu z Państwem Środka będzie się powiększał.
Wszystko to skłania Niemców do solidnego zastanowienia nad kierunkami handlu i nad kierunkiem rozwoju własnej gospodarki jako takiej, uwzględniając już brak taniej ropy i gazu z Rosji.
Ku nieszczęściu Niemców przemawia jeszcze jedna sprawa, import z Chin do Niemiec osiągnął tak zawrotną ilość w 2022 r. mimo postojów w azjatyckich portach spowodowanych kolejnymi falami koronawirusa. Jeśli Chiny uporają się ostatecznie z pandemią, Niemcy z pewnością zobaczą to na, znów niekorzystnych dla siebie, liczbach.