Niemcy: Lokalna prasa ma pretensje do Unii Europejskiej. Poszło o pieniądze dla Polski
Niemcy zagotowały się po tym, jak w Polsce uchwalony został unijny Fundusz Odbudowy. Lokalna prasa niemiecka uznała sejmowe głosowanie za polityczną kapitulację.
Z tego artykułu dowiesz się:
-
Co niemiecka prasa sądzi o polskiej polityce
-
Dlaczego głosowanie w Sejmie to polityczna kapitulacja
-
Jakie jeszcze zarzuty padły
Niemcy o polskim Sejmie
Głosowanie w polskim parlamencie nad Funduszem Dobudowy wywołało prawdziwą burzę wśród polityków - koalicja Zjednoczonej Prawicy wisi na włosku, Lewica postanowiła wesprzeć rząd w przepchnięciu Krajowego Planu Odbudowy poprzez unijne pieniądze, a Koalicja Obywatelska wstrzymała się od głosu.
Ostatnie dni przyniosły wiele pracy politologom, którzy musieli nakreślić sytuację na polskiej scenie politycznej, ale także zagranicznym dziennikarzom. Niemiecka prasa nie zostawiła suchej nitki na Lewicy, która poparła sporną ustawę.
Florian Hassel w "Sueddeutsche Zeitung" pisze, że głosowanie jest oznaką słabnącej opozycji, która nie umiała zjednoczyć się w tak ważnym momencie. Dodaje, że obawia się o to, że pieniądze z Unii Europejskiej zasilą portfele "coraz bardziej autorytarnego rządu w Polsce".
Niemiecki dziennik ponownie nie zostawia suchej nitki na polskiej polityce i znów uderza w głosowanie nad unijnym Funduszem Odbudowy. Florian Hassel uznał głosowanie za polityczną kapitulację Warszawy i Brukseli - relacjonuje artykuł Deutsche Welle.
Niemcy, Polska i Unia Europejska
Dziennikarz lokalnej prasy przypomniał, że Fundusz Odbudowy nie zyskał aprobaty całego rządu Zjednoczonej Prawicy , bowiem największym jego przeciwnikiem była Solidarna Polska Zbigniewa Ziobry. Przypomnijmy, że Fundusz Odbudowy to nie jest jedyna kwestia, w której Zbigniew Ziobro nie zgadzał się z Jarosławem Kaczyńskim.
"Można było zrobić więcej" - pisze Hassel i dodaje, że potrzebna była ustawa, która wprowadzi mechanizmy pozwalające na kontrolowanie sposobu dysponowania środkami z Funduszu.
Poruszona została również kwestia praworządności w Polsce, a rykoszetem oberwało się Węgrom. Dziennikarz nie rozumie, dlaczego w Polsce i na Węgrzech łamane są zasady państwa prawa, a jednak wciąż pieniądze do tych krajów płyną.
Niemiecki dziennikarz wyliczył szereg kwestii, które w jego opinii zlekceważył polski rząd, m.in.: wyroki Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej. Zauważył, że do tej pory nie nałożono żadnych kar na Polskę w tej sprawie i dodał, że miliardy z UE to niezamierzone wsparcie wyborcze dla Prawa i Sprawiedliwości . Niestety, ale polityka jest brutalna i ma różne oblicza, w której czasami trzeba dogadać się z każdym.
Byłeś świadkiem ciekawego zdarzenia? Masz interesujące zdjęcia lub filmik? Podziel się z nami wysyłając na redakcja@biznesinfo.pl