Niemcy walczą z upałami. Żar z nieba rozsadza autostrady
Niemcy już raz odczuli wpływ wysokich temperatur na swoje autostrady. Miało to miejsce w 2013 roku, kiedy to doszło do uszkodzenia jednej z dróg w Bawarii. Spowodowane gorącem zniszczenia nawierzchni doprowadziły do wypadku, w którym zginął motocyklista. Kilka kolejnych osób odniosło rany na skutek tego wypadku. Wówczas temperatura wynosiła 34 stopnie Celsjusza.
Nic więc dziwnego, że Niemcy wolą dmuchać na zimne, a raczej gorące. Według prognoz pogody w południowych landach Niemiec w środę temperatura ma osiągnąć nwet zawrotne 40 stopni Celsjusza. Media niemieckie już donoszą o pękających autostradach oraz o "wysadzeniach", jak nazywają wypukłości powstałe poprzez nagrzanie nawierzchni dróg.
Niemcy ograniczają prędkość tam, gdzie była nieograniczona
Prędkość na większości niemieckich autostrad nie jest ograniczana. Jednak w przypadku tak zabójczych temperatur niemieckie władze zdecydowały się ograniczyć prędkość na autostradach A9 oraz A38, które biegną od północy na południe. Prędkość ograniczono tylko na pewien czas i to do około 100 kilometrów, ale dla Niemców, którzy nie są do tego przyzwyczajeni. to i tak niemała zmiana.
Ta jednak była wymagana, by nie powtórzyły się tragiczne wydarzenia z 2013 roku wspomniane na początku artykułu. Gazeta.pl podaje, że Niemcy po prostu obawiają się, że co starsze autostrady, budowane z betonu jeszcze w okresie zimnej wojny, mogą nie wytrzymać rekordowych upałów. Już teraz powstają na nich pęknięcia i "wysadzenia", szczególnie w regionach południowych, gdzie 40 stopmni Celsjusza ma się w środę stać faktem. Niewykluczone, że ograniczenia w ruchu będą utrzymywały się dalej przez następne dni, jeśli wciąż w Niemczech utrzymywać się będą tak wysokie temperatury.