Czy niezaszczepieni będą wykluczeni społecznie? Niepokojące słowa ministra
Z tego artykułu dowiesz się:
Jakie działania względem niezaszczepionych podejmują rządy innych państw
Z jakich przywilejów mieliby korzystać zaszczepieni Polacy
Jak wygląda szczepienie w Polsce
Niezaszczepieni na cenzurowanym. Polska śladami Europy Zachodniej
Niezaszczepieni na COVID-19 Hiszpanie mają trafić do specjalnej, utajnionej bazy, a ich dane zostaną przekazane partnerom europejskich. Tamtejszy minister zdrowia przyznał, że ma to być rejestr anonimowy, który posłuży do identyfikacji przyczyn odrzucenia szansy na przyjęcie preparatu. Z kolei rząd Wielkiej Brytanii zamierza wprowadzić legitymacje dla osób zaszczepionych.
Zdecydowanie bardziej surowe restrykcje mają czekać na niezaszczepionych Polaków. Szczegóły nowej koncepcji polskiego rządu zdradził minister zdrowia Adam Niedzielski. - W wielu krajach toczy się dyskusja co do ograniczenia dostępu do różnych usług publicznych dla niezaszczepionych. My to też rozważamy - zdradził szef resortu w wywiadzie dla Wprost.
Wśród propozycji znalazł się ważny punkt, który wskazuje, że „tylko zaszczepieni będą mieć uproszczony dostęp do pewnych świadczeń medycznych”. Jednak ewentualne ograniczenia nie będą obejmowały wszystkich. - Nie dotyczy to oczywiście nagłych i krytycznych sytuacji - dodał Niedzielski. Co więcej rząd rozważa wprowadzenie w aplikacji Internetowe Konto Pacjenta kodu QR, który każdy zaszczepiony będzie mógł mieć na telefonie.
Z jednej strony oznaczałoby to częściowe wykluczenie społeczne osób niezaszczepionych, a z drugiej - rozszerzenie katalogu benefitów dla osób, które przyjęły antidotum. Najnowsze rządowe rozporządzenie wskazuje bowiem, że osoby, które zaszczepiły się na COVID-19 nie będą wliczane do limitu 5 osób na prywatnych spotkaniach i imprezach.
Co więcej, nie będą musiały wykonywać testu pod kątem obecności SARS-CoV-2, aby skorzystać z niektórych usług medycznych. Dodatkowym ułatwieniem dla zaszczepionych ma być także brak obowiązku kwarantanny po wjeździe na terytorium Polski lub po kontakcie z osobą zakażoną koronawirusem.
Niezaszczepieni bez przywilejów. Powód? Konieczna zmiana podejścia do preparatu
Poprzez ograniczenia dla niezaszczepionych rząd chce stłumić szczepionkowy sceptycyzm, który ogarnął część polskiego społeczeństwa. Z badania IBRiS wynika, że chęć przyjęcia preparatu przeciwko COVID-19 deklaruje tylko 39 proc. obywateli. To zdecydowanie za mało, aby można było mówić o odporności populacyjnej, która jest wyrazem społecznej odpowiedzialności. Jej wytworzenie jest bowiem niezbędne do ochrony osób, które z powodów zdrowotnych nie mogą poddać się szczepieniu.
Minister zdrowia przyznał, że w celu osiągnięcia odporności populacyjnej ok. 50-60 proc. Polaków musiałoby się zaszczepić. TVN24 podaje, że szef resortu jest nastawiony pozytywnie i sądzi, że może do tego dojść najwcześniej pod koniec wakacji 2021 r.
„Polska się szczepi”. Akcja w trosce o zdrowie publiczne
Szczepienia na COVID-19 w Polsce ruszyły 27 grudnia, w Międzynarodowym Dniu Gotowości na Epidemię. Akcja „Polska się szczepi” obejmuje na razie grupę 0, czyli: personel medyczny (łącznie ze stacjami sanitarno-epidemiologicznymi), pracowników Domów Pomocy Społecznej, Miejskich Ośrodków Pomocy Społecznej, aptek i hurtowni farmaceutycznych oraz pracowników i studentów uczelni medycznych.
W celu zachęcenia Polaków do poddania się szczepieniu na przyjęcie preparatu przed kamerami zdecydowali się lekarze-politycy: marszałek Senatu Tomasz Grodzki, były wicemarszałek Senatu Stanisław Karczewski, lider PSL Władysław Kosiniak-Kamysz i wiceminister zdrowia Waldemar Kraska. Onet podaje, że Adam Niedzielski podejrzewa, że uda mu się zaszczepić w okolicach wakacji.
Minister zdrowia oznajmił, że w kampanię edukacyjno-informacyjną na rzecz szczepień zaangażują się także sportowcy "choćby z grupy Orlen Team, czyli reprezentanci Polski". - Mamy też kilku celebrytów znanych z ekranu. Reszta będzie zaskakująca. Nic nie powiem do 15 stycznia – oznajmił szef resortu. Czy dzięki temu niezaszczepieni sceptycy zmienią zdanie?