Wyszukaj w serwisie
biznes finanse technologie praca handel Eko Energetyka polska i świat
BiznesINFO.pl > Praca > Niskie bezrobocie wiąże się z problemem. Polska może potrzebować wsparcia obcokrajowców
Julia Bogucka
Julia Bogucka 11.01.2025 12:43

Niskie bezrobocie wiąże się z problemem. Polska może potrzebować wsparcia obcokrajowców

Pracownik
Fot. ARKADIUSZ ZIOLEK/East News

Choć niska stopa bezrobocia w Polsce ma swoje korzyści, wiąże się także z wyzwaniami. Zgodnie z najnowszymi analizami rynku pracy, w nadchodzących latach mogą pojawić się poważne problemy, w tym utrata nawet milionów pracowników. Tymczasem prawo wciąż nie nadąża za potrzebami pracodawców.

Polska odnotowuje najniższe bezrobocie w historii

Ostatnie ćwierćwiecze, jeśli chodzi o stopę bezrobocia w Polsce, było na tym polu bardzo zmienne. Duży wpływ na różne tendencje miały między innymi prywatyzacja, zamknięcie wielkich zakładów oraz emigracja w celach zarobkowych. Rynek pracy ciągle się rozwija, a obecnie odnotowujemy najniższe w historii bezrobocie. W ubiegłym roku wahało się ono w okolicach 5%, podczas gdy jeszcze dwie dekady temu potrafiło przekraczać 20%.

Z pozoru sytuacja wydaje się być wyłącznie pozytywna – Polacy pracują i zarabiają. Jednak pojawia się inny czynnik, który sprawia, że obecny stan może nie być tak korzystny w nadchodzących latach. Polska może potrzebować pomocy z zagranicy.

Powstanie nowy katalog zawodów chronionych. Państwo otoczy pracowników opieką 1335 zł przez pół roku. ZUS wypłaci pieniądze niezależnie od wieku. Takie są warunki

Problemy w związku z bezrobociem. Luka szybko się rozrasta

Analizy Polskiego Instytutu Ekonomicznego mówią jasno — w ciągu najbliższej dekady w naszym kraju zacznie brakować pracowników. Chodzi tu nie tylko o niskie bezrobocie, ale również niski poziom niewykorzystanego potencjału.

Dzisiaj notujemy najniższe historycznie bezrobocie w Polsce. Jednocześnie mamy najniższy w Europie poziom niewykorzystanego potencjału populacji w wieku produkcyjnym, czyli ok. 6 proc. ludzi, którzy nie pracują. Średnia europejska to jest ponad 12 proc., czyli krótko mówiąc, nie mamy skąd brać pracowników - ocenia w rozmowie z agencją Newseria Wojciech Ratajczyk, prezes zarządu Trenkwalder Polska.

Szacuje się, że tak niska stopa bezrobocia w Polsce wynika z trwającego kryzysu demograficznego, a nie z dużej liczby osób chętnych do podjęcia pracy. W związku z tym już za dziesięć lat pracowników w kraju ma być aż 2,1 miliona mniej. Według raportu PIE to 12,6 proc. obecnego stanu zatrudnienia.

Główne branże to przede wszystkim przemysł, ale również budownictwo, ochrona zdrowia, szkolnictwo. Te potrzeby będą rosły z każdym rokiem, ponieważ liczba ludzi schodzących z rynku pracy przewyższa liczbę ludzi wchodzących na niego - podkreśla Wojciech Ratajczak.

Zobacz też: Nerwowo w polskich fabrykach. Wisi nad nimi widmo zamknięcia, tysiące osób może stracić pracę

Polska będzie potrzebowała pomocy obcokrajowców

Szacunki wskazują, że najbardziej narażone na problem będą sektory edukacji (spadek o 29%) oraz opieki zdrowotnej (spadek o 23%), a także przemysłu. W tym ostatnim ryzyko stanowi największy odsetek prac powtarzalnych, które łatwo mogą zastąpić roboty.

Pomocą dla Polski w obliczu tych przewidywań mogą być między innymi imigranci zarobkowi. Tutaj jednak trend zdecydowanie wyhamował, w 2020 i 2021 roku ich przyrost wyniósł nawet 30%, obecnie to zaledwie 5%. Problematyczne w procesie zatrudniania pracowników zagranicznych są: długi proces legalizacji pobytu oraz biurokracja. Tu z pomocą miał przyjść rządowy dokument z października 2024 regulujący kwestię migracji. Może on być jednak dodatkową przeszkodą — zaznacza się tu nieproporcjonalnie duży nacisk na bezpieczeństwo względem potrzeb polskiego rynku pracy.

Projekt ustawy Ministerstwa Rodziny, Pracy i Opieki Społecznej o warunkach dopuszczalności powierzania pracy cudzoziemcom na terytorium Polski ma wprowadzić “elektronizację” czy nowe funkcjonalności informatyczne. To ma przyspieszyć procedury zatrudniania, dokument przewiduje jednak nowe przesłanki odmowy wydania zezwolenia na pracę oraz wyższe kary — do nawet 50 tys. zł — za nielegalne zatrudnienie.

EN_01591453_0030.jpg
Fot. Michal Zebrowski/East News