Nowa Zelandia ostro reaguje na zbrodnię w Buczy. Rosjanie odczują to w portfelach
Nowa Zelandia zdecydowała się nałożyć cło zaporowe na import wszystkich rosyjskich produktów. Wprowadzenie 35 proc. cła ogłosiła minister spraw zagranicznych Nowej Zelandii Nanaia Mahuta. Jest to reakcja na doniesienia o działaniach rosyjskich wojsk w ukraińskiej Buczy.
Cło w wysokości 35 proc. od wszystkich produktów sprowadzanych z Rosji ma zacząć obowiązywać od 25 kwietnia , donosi w czwartek Reuters. To kolejny krok, po ogłoszonych w poniedziałek przez nowozelandzki rząd sankcjach na 36 rosyjskich oligarchów.
Nowa Zelandia nie będzie także eksportować do Rosji produktów, z których skorzystać może rosyjskie wojsko.
Oligarchowie wybiórczo obciążeni sankcjami
Nowozelandzki portal rnz.co.nz zauważa jednak, że sankcje wciąż nie objęły rosyjskiego magnata stalowego Aleksandra Abramowa , który jest właścicielem luksusowego kurortu położonego na Wyspie Północnej, gdzie w sezonie letnim pokoje potrafią kosztować po 7000 dolarów za noc.
Sankcjami objęty za to został Roman Abramowicz , który w najbliższym czasie nie będzie mógł obracać majątkiem ze swojej firmy inwestycyjnej Millhouse.
Rząd Nowej Zelandii ostrożny w słowach
Minister spraw zagranicznych Nanaia Mahuta oraz premier Nowej Zelandii Jacinda Ardern zgodziły się, że Władimir Putin powinien odpowiedź za zbrodnie dokonane przez rosyjskie wojsko w Buczy, nie odważyły się jednak nazwać go zbrodniarzem wojennym.
Aby otwarcie mówić o ludobójstwie potrzeba stosownego wyroku sądu - mówiła minister Mahuta.