Obiad w restauracji przykrym wspomnieniem? Nie daj się naciąć na popularne oszustwa
Mogłoby się wydawać, że nie ma nic mniej ryzykownego niż obiad w restauracji. Kreatywność oszustów jest jednak najwyraźniej nieograniczona. Nawet płacąc rachunek za pizzę powinniśmy zachować czujność. Działalność nieuczciwych kelnerów dotyka również pracodawców. W tym sezonie wakacyjnym również możemy stracić pieniądze.
Za obiad zapłacimy więcej, ale to nie kwestia ceny
Urlop to nie tylko czas relaksu i odpoczynku. To również moment, kiedy wielu z nas znacznie mniej przejmuje się domowym budżetem. Pieniądze wydajemy nie tylko na podróże, ale również mniejsze przyjemności, w tym — jedzenie poza domem. W czasie wakacyjnego szaleństwa raczej nie zwrócimy uwagi na kilka dodatkowo wydanych złotych. A właśnie to stwarza okazję dla oszustów. Jeśli trafimy na nieuczciwego kelnera, wizyta w restauracji może nas naprawdę sporo kosztować.
Nie dałeś napiwku? Kelner i tak ci go policzy
Oczywiście, większość osób pracujących w restauracjach po prostu czeka na swoją wypłatę, dzielnie znosząc uroki pracy w gastronomii. Jak w każdej innej branży możemy jednak trafić na oszustów. Wywiady przeprowadzone przez Gazetę Wyborczą pokazują, że w dobie coraz wyższych cen i nikłej popularności napiwków, kelnerzy szukają sposobów, by ”jakoś sobie radzić”. Wśród takich metod króluje nabijanie wyższych rachunków przy okazji płatności kartą. W ten sposób oszuści wykorzystują możliwość zostawienia napiwku także przy płatności bezgotówkowej oraz nieuwagę turystów. Niestety, istnieje szansa, że w te wakacje wielu z nas się na to nabrało.
Podobną metodą jest wykorzystywanie starych paragonów fiskalnych. Dzięki takim wydrukom, kelnerzy zyskują szansę na uniknięcie zarejestrowania faktycznej transakcji. Tym sposobem gotówka ze sprzedaży posiłku trafia od razu do ich kieszeni.
W restauracji zapłacisz więcej, dostaniesz mniej
Nieco trudniejszym do spostrzeżenia przez klienta sposobem jest oszustwo przy okazji serwowania drinków. Informacje Gazety Wyborczej pokazują, że ta metoda, niestety, zyskuje na popularności. W czasie wakacyjnej zmiany, kelnerom ”zdarza się” serwować nieco mniejsze szoty czy drinki, wykorzystując do tego kieliszki z grubego szkła. Dzięki tej metodzie pieniądze z co np. ósmego kieliszka trafiają do barmana, zamiast do kasy i pracodawcy. Podobnym sposobem jest zlewanie większej ilości piany przy okazji otwierania nowej beczki piwa.
Ile w ten sposób zarabiają oszuści? Mogłoby się wydawać, że 5 ml drinka czy kilka złotych na rachunku to żadna różnica. Tymczasem nieuczciwi kelnerzy potrafią w ten sposób ”dorobić sobie” od 100 zł do nawet 300 zł dziennie!