Zniesienie obostrzeń już 1 lipca? Rzecznik MŚP uważa rozwiązanie za konieczne

Obostrzenia zmniejszane stopniowo

Obostrzenia, mające na celu minimalizowanie ryzyka infekcji koronawirusem, zostały wprowadzone w połowie marca i dotknęły niemal wszystkich gałęzi gospodarki. Od 20 kwietnia rząd rozpoczął wdrażanie planu stopniowego odmrażania poszczególnych sfer życia Polaków, ale przedstawiciele niektórych branż w dalszym ciągu nie wiedzą, kiedy powrócą do pracy.

Pierwsze decyzje dotyczyły zmniejszenia obostrzeń w swobodzie przemieszczania – otwarto lasy i parki oraz zmodyfikowano limity w sklepach. 4 maja uruchomiono drugi etap, w którym otwarto hotele, pensjonaty i galerie handlowe. W następnej fazie miałyby zostać uruchomione salony fryzjerskie i kosmetyczne i być może również restauracje. Ostatni etap to powrót siłowni, klubów fitness, salonów masażu i solariów. Dwa końcowe etapy nie mają wyznaczonej daty startu, choć coraz częściej mówi się, że obostrzenia względem fryzjerów i kosmetyczek zostaną zniesione 18 maja.

Postulat całkowitego zniesienia obostrzeń

Niewiedza na temat przyszłych tygodni i miesięcy niepokoi przedsiębiorców, którzy jeszcze nie powrócili do pracy. Wielu z nich już teraz mierzy się z problemami finansowymi, a przed bankructwem nie zawsze osłania tarcza antykryzysowa.

Dlatego rzecznik małych i średnich przedsiębiorstw, których ta sytuacja dotyczy najbardziej, postanowił podjąć zdecydowane działania i wywrzeć presję na rządzących. Na łamach „Pulsu Biznesu” poinformował, że w poniedziałek, wraz z ponad setką organizacji, wystosuje apel o zniesienie obostrzeń we wszystkich gałęziach gospodarki od początku przyszłego półrocza – podaje biznes.radiozet.pl.

Czy w lipcu wrócimy do dawnej rzeczywistości?

Ostateczną datą odmrożenia gospodarki miałby być 1 lipca 2020 r., ponieważ zdaniem Abramowicza, „nie można blokować gospodarki w nieskończoność”. Rzecznik twierdzi, że jest to odpowiednio odległy termin i przedsiębiorcy będą mieli czas, aby właściwie przygotować się do otwarcia gospodarki. „Niektórzy powiedzieliby, że przedkładamy mamonę nad zdrowie, ale tak nie jest. Wirus z nami pozostanie” – skomentował.

Abramowicz zwrócił również uwagę na brak zróżnicowania wsparcia przewidzianego dla firm w ramach tarczy antykryzysowej. „Inna jest sytuacja firmy, która jest zamknięta całkowicie, i to już od kilku tygodni, a inna takiej, która w ograniczonym zakresie, w trudniejszych warunkach, ale jednak działa”. Jest to jego zdaniem kolejny argument przemawiający za koniecznością bezzwłoczne uruchomienia pozostałych gałęzi gospodarki.