Oficjalne: Co roku będą zabierać każdej polskiej rodzinie 96 złotych. Jest więcej złych wiadomości
Według wiadomości podanych przez Jadwigę Emilewicz, Minister Rozwoju w drugim rządzie Mateusza Morawieckiego, podwyżki prądu będą wynosić ok. 5-7%
- Ja myślę, że biorąc pod uwagę ten miniony rok, stopę inflacyjną i zahamowany ubiegły rok, to dla gospodarstw domowych ewentualna podwyżka powinna się zamknąć w 5-7 proc - mówi Emilewicz.
Co jednak liczby te oznaczają w praktyce?
Ile dokładnie będzie wynosić podwyżka cen prądu w 2020 roku? Wiadomości nie napawają optymizmem
Rząd czy największe media w kraju takie jak TVN, Polsat czy (zwłaszcza) TVP starają się unikać operowania na konkretnych kwotach. Łatwo jednak policzyć, jak podwyżka przełoży się na budżet domowy przeciętnej polskiej rodziny.
Według uśrednionych danych, przeciętne gospodarstwo domowe (rozumiane jako dwójka rodziców z dwójką dzieci) zużywa rocznie ok 2500 kWh. Przy średniej cenie 0,55 zł za kWh oznacza to, że co roku płacimy za prąd około 1375 złotych. Zakładany więc przez minister Emilewicz "optymistyczny" scenariusz siedmio-procentowej podwyżki cen oznacza, że statystyczna polska rodzina będzie płacić co roku aż 96 złotych więcej.
Niestety, to nie koniec złych wiadomości
Wyższy rachunek za prąd to jedno. Okazuje się jednak, że są też inne kiepskie informacje. Po pierwsze, rząd nie planuje żadnych rekompensat w związku ze wzrostem opłat.
- Nie ma planów i nikt nie pracuje nad żadną ustawą o rekompensatach - ucina spekulacje Jadwiga Emilewicz.
Po drugie, wyższe stawki za prąd oznaczają także wzrost cen innych produktów. Jak podaje portal Money, wg. ekonomistów mBanku, wzrost cen prądu automatycznie oznacza wzrost inflacji CPI o 0,2-0,3 pkt proc. w skali roku.
