BiznesINFO.pl Polska i Świat Ogórki zwykle kosztują poniżej 11 zł za kilogram. Za te zapłacić trzeba jednak ponad 10 tys. zł
Public Domain Pictures

Ogórki zwykle kosztują poniżej 11 zł za kilogram. Za te zapłacić trzeba jednak ponad 10 tys. zł

30 sierpnia 2020
Autor tekstu: Kasper Starużyk

Ogórki morskie to produkt z naprawdę wysokiej półki

Business Insider zamieścił materiał dotyczący zadziwiającego przysmaku, który co prawda przypomina wyglądem zwykłe ogórki, ale zdecydowanie przebija je ceną. Podczas gdy ogórki, jakie znamy, można kupić zwykle za ok. 11 zł za kilogram, ogórki morskie mogą nas kosztować nawet tysiąc razy więcej.

Aby je złowić, ludzie niejednokrotnie ryzykują życiem, zatem nic w tym dziwnego, że za kilogram tego przysmaku musielibyśmy zapłacić 11 tys. zł. Ich cena wiąże się także z tym, że ogórki morskie to nie warzywa, lecz... zwierzęta! - Nie mają kończyn ani oczu. Mają natomiast otwór gębowy i odbytowy oraz inne organy - tłumaczy w przywoływanym przez Business Insider materiale Stephen Purcell z Southern Cross University, badacz specjalizujący się w tych stworzeniach. Ogórki wodne, nazywane także strzykwami - rozpowszechnione są w Azji, gdzie od wieków są cenionym daniem wśród najzamożniejszych warstw społecznych.

Są nie tylko smaczne, ale także bogate w białko. Popyt na ogórki wodne eksplodował w latach 80. XX wieku, gdy wskutek wzrostu liczebności klasy średniej w Chinach coraz więcej osób mogło pozwolić sobie na tego rodzaju luksus. W latach 2011-2016 ogórki morskie podrożały średnio o 17 proc. w skali całego świata.

[Ogórki morskie, zwane także strzykwami. - Źródło obrazu: Pixabay]

Ile płaci się za ogórki morskie?

W dzisiejszych czasach ogórki morskie często kupuje się jako prezent. Jeśli chodzi o ich cenę, decydujący jest wygląd.

- Im bardziej są pokryte ostrymi wypustkami, tym są droższe - mówi w opublikowanym przez Business Insider materiale Stephen Purcell. Na świecie występuje aż 1250 różnych gatunków ogórka morskiego, zatem jest z czego wybierać. Najdroższym gatunkiem ogórka morskiego jest trepang japoński, który może kosztować nawet 13 tys. zł/kg.

Koneserzy cenią w ogórkach morskich nie tylko ich wygląd, ale także grube, żylaste mięso, które jest bogate w fukozylowane glikokoniugaty - substancje chemiczne pomocne w zwalczaniu artretyzmu, a od niedawna wykorzystywane w Europie do leczenia części nowotworów oraz zakrzepów krwi. Stąd zainteresowanie, jakie ogórki morskie wzbudzają w koncernach farmaceutycznych.

Moda na ogórki morskie rozprzestrzenia się po całym świecie i stają się one do tego stopnia popularne, że kolejne kraje zaczynają łowić je na własną rękę. W okresie pomiędzy rokiem 1996 a 2011 liczba krajów, które eksportują ogórki morskie wzrosła z 35 do 83.

Wzmożone połowy doprowadziły jednak do drastycznego spadku populacji tych stworzeń morskich. Jest to kolejny czynnik powodujący wzrost cen tego przysmaku. Najdroższe są najrzadsze gatunki, których połowy nurkowie muszą prowadzić w najbardziej niedostępnych głębinach morskich, co wiąże się z ogromnym ryzykiem. Nurkom grozi paraliż spowodowany chorobą dekompresyjną. Na Jukatanie w trakcie połowów ogórków morskich zmarło co najmniej 40 osób.

Połowy jednak nie ustają, a 7 gatunków ogórków morskich jest już zagrożonych wyginięciem. Nadmierne połowy są zagrożeniem dla lokalnych gospodarek morskich, które od zawsze zajmowały się handlem tymi stworzeniami. Rozwiązaniem mogłoby być zaprzestanie połowów dzikich ogórków morskich na rzecz ich hodowli.

Jest to jednak bardzo trudne przedsięwzięcie, jako że wiele larw umiera przed osiągnięciem dojrzałości, a te, którym się to uda, potrzebują od 2 do 6 lat na osiągnięcie rozmiaru, przy którym nadają się do sprzedaży. Funkcjonują już jednak hodowle niektórych gatunków, np. trepanga japońskiego, istnieje zatem szansa, że przynajmniej część światowej populacji ogórków morskich uda się ocalić przed wyginięciem.

Obserwuj nas w
autor
Kasper Starużyk

Redaktor naczelny Biznesinfo. Wcześniej w Bankier.pl, gdzie zajmował się wyszukiwaniem najciekawszych informacji gospodarczych z Polski i świata. Dziennikarską pasję odkrył na festiwalu reklamowym Golden Drum w Słowenii. Absolwent ekonomii na wydziale prawa, administracji i ekonomii Uniwersytetu Wrocławskiego i międzynarodowych stosunków gospodarczych Uniwersytetu Ekonomicznego we Wrocławiu, a także copywritingu w Szkole Mistrzów Reklamy. Miłośnik historii Hanzy i Morza Bałtyckiego.

Chcesz się ze mną skontaktować? Napisz adresowaną do mnie wiadomość na mail: Dariusz.dziduch@iberion.pl
biznes finanse technologie praca handel Eko Energetyka polska i świat