Wyszukaj w serwisie
biznes finanse technologie praca handel Eko Energetyka polska i świat
BiznesINFO.pl > Twój portfel > Ci w domach zapłacą 900, w mieszkaniach po 700. Nowa opłata ma być nie do uniknięcia
Konrad Karpiuk
Konrad Karpiuk 03.10.2020 02:00

Ci w domach zapłacą 900, w mieszkaniach po 700. Nowa opłata ma być nie do uniknięcia

Opłata od deszczu
ARKADIUSZ ZIOLEK/East News

Nowa opłata dosięgnie niemal każdego

Opłata deszczowa do tej pory dotyczyła właścicieli nieruchomości o powierzchni powyżej 3500 metrów kwadratowych, które były zabudowane przynajmniej w 70 proc. Miała ona karać osoby, które zabudowują działkę do tego stopnia, że woda nie spływa do gruntu. Z reguły podatek płacić musiały centra handlowe i prywatne parkingi. Z racji na nasilającą się suszę, państwo zdecydowało się zareagować, znacznie rozszerzając opłatę. Teraz nie unikną jej nawet mieszkańcy bloków.

Nowe zasady zakładają, że podatek będzie dotyczyć posiadaczy działek do 600 metrów kwadratowych, które zabudowane są przynajmniej w 50 proc. Terenem wyłączonym z retencji wody jest nie tylko dom, ale również garaż, wiata, czy powierzchnia wyłożona kostką drukową. Wylicza się, że przeciętny właściciel domu zapłaci ok. 900 zł rocznie.

W przypadku mieszkań, wysokość opłaty będzie w głównej mierze zależeć od tego jak developer postawił budynki. Z reguły wykorzystywano maksymalnie zakupione działki, w efekcie pozostało niewiele terenów zielonych. Trochę lepiej będzie w przypadku bloków zbudowanych w okresie PRL, które były budowane zwykle w sporych odstępach, z terenami zielonymi. Opłata będzie dzielona przez ilość mieszkań w danym bloku, wylicza się, że rocznie przeciętny właściciel mieszkania zapłaci 700 zł.

Samorządy protestują przeciwko wprowadzeniu nowej opłaty

Samorządy są przeciwne nowej opłacie, m.in. dlatego, że to one będą odpowiedzialne za pobieranie opłaty deszczowej. Pieniądze mają być przeznaczone na walkę z suszą. Samorządowcy twierdzą jednak, że metoda "kija zamiast marchewki" nie pomoże w walce z betonowaniem przestrzeni, a jedynie będzie utrapieniem dla podatników.

- [Podatek od deszczu - dop. red.] obejmie tysiące właścicieli domów jednorodzinnych, wspólnot, spółdzielni mieszkaniowych. I uderzy głównie w mieszkańców nowych osiedli, gdzie deweloperzy zabudowali i wybrukowali każdy skrawek ziemi. Dotknie szkoły czy szpitale.

Samorządy będą musiały zinwentaryzować działki i wyliczyć podatek. Wymaga to gigantycznego nakładu pracy i środków - powiedział cytowany przez Rzeczpospolitą Marek Wójcik ze Związku Miast Polskich.