Członkowie rządu spóźnili się z oświadczeniami majątkowymi. Ale kary i tak bać się nie muszą

Czym jest oświadczenie majątkowe?

Do udostępniania oświadczeń majątkowych są zobowiązani m.in.: posłowie, senatorowie, ministrowie, sędziowie i prokuratorzy. Wszystko wynika z tzw. “ustawy antykorupcyjnej”, która miała na celu głównie ograniczenie prowadzenia działalności gospodarczej przez osoby pełniące funkcje publiczne. Wymienione osoby muszą regularnie informować o zgromadzonych zasobach finansowych, nieruchomościach i akcjach, czyli najogólniej mówiąc - o swoim majątku.

Nie złożyli oświadczeń majątkowych, a i tak ominą ich kary

Wciąż jednak zdarzają się wśród rządzących osoby, które nie wypełniają terminów składania oświadczeń. Rzeczpospolita zbadała sprawę dokładnie. Mowa tu m.in. o wicepremier Jadwidze Emilewicz, ministrze środowiska Michale Wosiu, pośle Kamilu Bortniczuku i Robercie Winnickim. Politykom groziła nawet kara nagany, jednak ich sprawy zostały umorzone w piątek przez Komisję Regulaminową, Spraw Poselskich i Immunitetowych. KRSP jednocześnie zapewnia, że fakt, że wobec polityków nie zostały wyciągnięte żadne konsekwencje nie wynika z ich pozycji politycznej.

Krzysztof Izdebski, dyrektor programowy fundacji ePaństwo, powiedział, że “to kolejny dowód uzasadniający tezę, że oświadczenia majątkowe w Sejmie są traktowane po macoszemu”. Najbardziej martwi fakt, że nadwątla to wiarę w sprawiedliwy system i coraz bardziej nierealny zdaje się fakt nakładania kar na tych, którzy składają fałszywe oświadczenia. Julia Pitera, była minister ds. korupcji stwierdziła, że to otwiera politykom furtkę do dorabiania “na boku”.