Oszczędności w czasie wojny i kryzysu. Ekspert ostrzega. Tych błędów popełniać nie wolno

Co pewien czas media donoszą o cyberatakach w różnych zakątkach świata. Pojawiają się też pytania o ochronę oszczędności na wypadek wojny lub kryzysu ekonomicznego związanego np. z trwającą wojną celną. Portal BiznesINFO zapytał Macieja Samcika — redaktora naczelnego portalu “Subiektywnie o finansach” o receptę na bezpieczeństwo finansowe na wypadek wojny i kryzysu. Ekspert wskazał osiem najważniejszych zasad.
Oszczędności Polaków zagrożone na wypadek kryzysu
W związku trwającą wojną w Ukrainie i niepewną przyszłością dotyczącą współpracy krajów członkowskich NATO co pewien czas wracają obawy przed rozprzestrzenieniem się konfliktu na kraje Sojuszu.
Wraz z tą wizją wymienianą przez ekspertów wizją rodzą się pytania o to, jak zabezpieczyć się na wypadek najczarniejszego scenariusza. Jednocześnie w mediach pojawiają się doniesienia o tym, że zagraniczne banki radzą swoim klientom wypłacić pewne niewielkie sumy w gotówce na wypadek kryzysu, spowodowanego np. cyberatakiem, awarią systemów lub atakiem terrorystycznym. Czy w Polsce, ze względu na to, że konflikt zbrojny toczy się tuż za naszą granicą, powinniśmy zachować szczególne środki ostrożności?

Jak podzielić oszczędności, żeby były bezpieczniejsze?
Maciej Samcik podkreśla, że bez względu na to, co dzieje się w sąsiednich krajach, nie powinniśmy żyć w strachu i zakładać, że wydarzy się najczarniejszy scenariusz. Mimo to warto jednak zabezpieczyć swoje oszczędności.
Kluczem jest dywersyfikacja, czyli rozłożenie swoich oszczędności w różnych miejscach, w różnych walutach, w różnych miejscach na świecie i w różnych aktywach. Nie powinniśmy lokować wszystkich swoich oszczędności wyłącznie w jednym banku, albo tylko w nieruchomościach — wskazuje redaktor naczelny portalu “Subiektywnie o finansach” w rozmowie z portalem BiznesINFO.

Inwestowanie w nieruchomości a wojna
Zdaniem redaktora naczelnego portalu “Subiektywnie o finansach” nieruchomości to jedna z najmniej bezpiecznych form lokowania oszczędności na wypadek wojny. W tym przypadku ubezpieczenie nie pomoże, jeżeli doszłoby do zniszczenia lub uszkodzenia mienia.
Nie należy trzymać w nieruchomościach więcej niż 20 proc. swoich pieniędzy. Poza tym, żadne ubezpieczenie nie obejmuje wojny jako zdarzenia, przy którym przysługuje odszkodowanie - podkreśla Maciej Samcik.
Czy pieniądze w banku są bezpieczne?
Nawet jeżeli trzymamy pieniądze w jednym z najbezpieczniejszych banków, który daje nam państwowe gwarancje oszczędności, to i tak w sytuacji kryzysu gospodarczego mogą one stracić na wartości np. w wyniku hiperinflacji.
Nie zawsze bank jest najbezpieczniejszym miejscem dla pieniędzy niezależnie od wszystkiego. Oczywiście co do zasady państwo gwarantuje wypłatę odsetek i nie ma ryzyka utraty części kapitału, ale historia pokazuje, że w przypadkach wojen akcje spółek giełdowych zachowują się dużo lepiej niż oszczędności w banku, ponieważ nie podlegają inflacji — zaznacza ekspert.
Czytaj więcej: Polacy wykorzystują kryzys, żeby podbić brytyjski rynek. Te branże mogą zbić majątek
Zapasowa gotówka na wypadek wojny. Ile jej mieć i jak przechowywać?
Zagraniczne banki w ostatnim czasie przypominały swoim klientom, że na wypadek kryzysu lub awarii warto mieć ze sobą pewną kwotę gotówki. To ważna informacja zwłaszcza dla mieszkańców krajów skandynawskich, którzy korzystają z gotówki znacznie rzadziej niż Polacy.
Zdaniem Macieja Samcika pewna kwota oszczędności w gotówce to dobre rozwiązanie. Należy przy tym pamiętać o kilku zasadach.
Gotówka mogłaby przydać się w sytuacji, gdyby okazało się, że jest ograniczony dostęp do pieniędzy w banku albo w bankomacie — dodaje w rozmowie z portalem BiznesINFO.
Ekspert zwraca jednak uwagę, że w sytuacjach kryzysowych zwykle waluta w kraju, który jest objęty działaniami wojennymi albo w bezpośrednim sąsiedztwie może stracić wartości.
Kiedy wybuchła wojna w Ukrainie hrywna straciła 30 proc. swojej wartości - wskazuje ekspert.
Z tego powodu warto przechowywać swoje oszczędności w produktach finansowych lub w tzw. walutach, takich jak euro, dolar i frank szwajcarski.
Poduszka finansowa na wypadek ucieczki do innego kraju
Portal BiznesINFO zapytał też o to, ile zdaniem eksperta powinna wynosić tzw. poduszka finansowa dla osób, które na wypadek wojny zmuszone byłyby uciekać za granicę. W takim przypadku zazwyczaj w pierwszej kolejności osoby szukające schronienia udają się do sąsiedniego kraju. W przypadku Ukraińców była to Polska, w naszym przypadku mogłyby to być na przykład Niemcy. Ile pieniędzy wystarczy na start w sąsiednim kraju?
Wysokość takiej kwoty zależałaby od tego, czy mamy w tym kraju miejsce, w którym moglibyśmy zamieszkać i się zatrzymać, czy może chodzi także o miejsce. Warto w takim wypadku przygotować kilka tysięcy euro, odradzałbym jednak trzymanie takich pieniędzy w domu tylko dlatego, że jest od trzech lat wojna w sąsiednim kraju - podkreśla i zaznacza, że w takich przypadkach kluczowe jest racjonalne działanie zamiast snucia wyobrażonych scenariuszy.

Oszczędności w obcych walutach i zagranicznych funduszach inwestycyjnych
Nawet bez wyraźnego powodu związanego z wojną, czy kryzysem warto trzymać część oszczędności w obcych walutach.
To my podejmujemy decyzję, jaką część pieniędzy trzymamy w gotówce, a jaką w banku. Jednocześnie pamiętajmy, że w sytuacjach kryzysowych rządy krajów zwykle ograniczają możliwość wypływu walut obcych ze swojego kraju.Możliwe, że będziemy mogli wypłacić z konta walutowego w polskim banku tylko niewielką kwotę, albo będzie można wypłacać takie pieniądze tylko w złotych po jakimś niekorzystnym kursie. Tak robiły banki w Rosji po tym jak Rosja najechała na Ukrainę — wylicza Maciej Samcik.
Ekspert dodaje, że zamiast kont walutowych warto rozważyć np. fundusze inwestycyjne w innej walucie.
Sam mam takie fundusze w euro i dolarach i jeżeli będę potrzebował pieniędzy, sprzedam je i wtedy dostaję do ręki pieniądze — dodaje redaktor naczelny portalu “Subiektywnie o finansach”.
Jeżeli chcemy założyć fundusz inwestycyjny w zagranicznej walucie, warto wybrać fundusz, który nie ma siedziby w Polsce. W przeciwnym wypadku może okazać się, że fundusz w sytuacji kryzysowej będzie starał się o wypłacenie nam pieniędzy tylko w złotówkach. W takim przypadku zdaniem eksperta warto sprawdzić ofertę funduszy takich jak np. Franklin Templeton, czy BlackRock.
Opłaty za konta w zagranicznych bankach
Innym rozwiązaniem jest założenie konta w zagranicznym banku. Maciej Samcik wskazuje, że Polacy bez problemu mogą założyć konta w niektórych bankach w Niemczech, Holandii, Danii i w Wielkiej Brytanii. Należy jednak pamiętać, że w przeciwieństwie do polskich kont powinniśmy się przygotować na opłaty, które mogą wynieść np. 10 euro miesięcznie. Taka forma zabezpieczania oszczędności oznacza więc także wydatek. Oszczędności mogą mieć też bardzo niewielkie lub nawet zerowe oprocentowanie.
Inwestowanie w złoto a kryzys
Wartym rozważenia rozwiązaniem na wypadek kryzysu jest inwestycja w złoto, które można ze sobą zabrać i ma tę samą wartość w każdym miejscu na świecie. Ekspert przypomina jednak, że w złoto nie inwestujemy po to, żeby na nim zarobić.
Złoto co do zasady jest długoterminowym magazynem wartości. Kupujemy je po to, żeby za 20 lat albo za 50 lat miało realnie co najmniej taką samą wartość jak dzisiaj. Zawsze polecam ludziom, żeby mieli od 5 do 10 proc. swoich pieniędzy w złocie - dodaje.

Zdarza się jednak, że w sytuacji awaryjnej rządy wprowadzają zakaz handlu złotem lub zakaz wywożenia złota w kraju. Wtedy pozostaje nam jedynie liczyć na to, że uda nam się ominąć te przepisy.
Historia pokazuje, że ludzie często ratowali swoje życie na wojnie dzięki temu, że mieli oszczędności w złocie — podkreśla Maciej Samcik.
Zobacz także: Polacy płacą kary za oszczędzanie pieniędzy. Jak ograniczyć podatek Belki i nie zaszkodzić gospodarce?





































