Państwowa Inspekcja Pracy rozpoczyna bezwzględną kampanię. Kontrolerzy mogą przyjść nawet w weekend
Państwowa Inspekcja Pracy rozpoczyna kontrole na budowach. Będą one dotyczyć żurawi wieżowych i szybkomontujących. Sprawdzane mają być m.in. limity czasu pracy operatorów. Wyniki ubiegłorocznej kontroli nie napawają optymizmem.
Z tego artykułu dowiesz się:
-
Państwowa Inspekcja Pracy rusza z kontrolami na budowach
-
Czego konkretnie będą dotyczyć kontrole
-
Jakie były efekty zeszłorocznej kontroli
Państwowa Inspekcja Pracy startuje z kontrolami
Sporo w ostatnim czasie pisaliśmy o kontrolach Państwowej Inspekcji Pracy w zakresie wykorzystania przez firmy środków przyznawanych w ramach tzw. tarczy antykryzysowej, tymczasem instytucja rusza właśnie z kontrolami na budowach. Będą one dotyczyć żurawi wieżowych i szybkomontujących.
Ich celem, jak podaje Money.pl ma być m.in. likwidacja nieprawidłowości i zagrożeń, jakie mogą zaistnieć podczas podnoszenia i przemieszczania ładunków. Chodzi o zagrożenia nie tylko wobec operatorów żurawi, ale też osób znajdujących się w pobliżu.
Sprawdzane mają być m.in. limity czasu pracy operatorów. Nie bez znaczenia będzie tu kontekst pogodowy, gdyż jak zauważa portal wysokie temperatury z którymi zmagamy się w ostatnim czasie, mogą być zagrożeniem dla operatora i w konsekwencji dla osób znajdujących się tuż obok.
Mało optymistyczne wyniki kontroli
Wyniki dotychczasowych tego rodzaju kontroli Państwowej Inspekcji Pracy nie napawają optymizmem. Z przytoczonych przez Money.pl danych wynika, że z 313 zeszłorocznych kontroli, w aż 83 proc. wykryto nieprawidłowości. To oznacza, że tylko niemal jedna piąta budowa spełniała wymagania.
Kontrole będą prowadzone przez dwuosobowe zespoły. Tworzyć je będą inżynier specjalizujący się w kontrolach sektora budowlanego, a także prawnik, którego zadaniem będzie m.in. kontrola przepisów dotyczących czasu pracy i wynagrodzeń.
W uzasadnionych przypadkach - gdy kontrola będzie wymagała wiedzy odnośnie zatrudniania cudzoziemców - do kontrolerów dołączy inspektor pracy.
Jak wiadomo na polskich budowach pracuje wielu cudzoziemców. Nie wszyscy dobrze posługują się językiem polskim, co może prowadzić niestety wypadku.
Jak mówi w rozmowie z serwisem Trojmiasto.pl Agnieszka Dobrodziej, zastępca Okręgowego Inspektora Pracy w Gdańsku ds. nadzoru "zdarza się, że pracę, która wymaga komunikacji, wykonują osoby nieznające języka polskiego i niemające uprawnień obowiązujących w Unii", co może stwarzać zagrożenie na budowie, zwłaszcza gdy praca wykonywana jest przy użyciu maszyn.
Z kontrolą Państwowej Inspekcji Pracy na budowie trzeba liczyć się w każdej chwili, także w niestandardowych godzinach (po 15.30), jak również w soboty.
Byłeś świadkiem ciekawego zdarzenia? Masz interesujące zdjęcia lub filmik? Podziel się z nami wysyłając na redakcja@biznesinfo.pl