Zapytali państwowe spółki o koszty promocji referendum. Nie wszystkie chcą o tym rozmawiać
Minął już tydzień od przeprowadzenia wyborów parlamentarnych w naszym kraju. Polacy, którzy wybrali się do urn, by spełnić swój obywatelski obowiązek, mogli też zdecydować, czy chcą zagłosować w referendum. W jego promocję zaangażowały się wcześniej fundacje należące do spółek z udziałem Skarbu Państwa. Business Insider zapytał je o koszty przeprowadzonych kampanii, ale nie wszystkie chcą o nich rozmawiać.
Referendum 2023. Tak brzmiały pytania
Przypomnijmy: w niedzielę 15 października, poza oddaniem głosu na posłów i senatorów, Polacy mogli odpowiedzieć TAK lub NIE na cztery następujące pytania referendalne:
- Czy popierasz wyprzedaż majątku państwowego podmiotom zagranicznym, prowadzącą do utraty kontroli Polek i Polaków nad strategicznymi sektorami gospodarki?
- Czy popierasz podniesienie wieku emerytalnego, w tym przywrócenie podwyższonego do 67 lat wieku emerytalnego dla kobiet i mężczyzn?
- Czy popierasz likwidację bariery na granicy Rzeczypospolitej Polskiej z Republiką Białorusi?
- Czy popierasz przyjęcie tysięcy nielegalnych imigrantów z Bliskiego Wschodu i Afryki, zgodnie z przymusowym mechanizmem relokacji narzucanym przez biurokrację europejską?
Choć frekwencja w wyborach parlamentarnych była rekordowa i wyniosła 74,38 proc., to w referendum udział wzięło zdecydowanie mniej głosujących – 40,91 proc. Oznacza to, że wynik referendum nie jest wiążący.
Które państwowe spółki promowały referendum i dlaczego?
Jak wyżej widzimy, jedno z pytań dotyczyło prywatyzacji majątku państwowego – właśnie dlatego dopuszczono fundacje należące do spółek z udziałem Skarbu Państwa do prowadzenia nieodpłatnej kampanii w publicznych mediach.
Wydatki ponoszone przez podmioty biorące udział w kampanii referendalnej pokrywane są z ich źródeł własnych i zgodnie z właściwymi przepisami określającymi ich działalność finansową. Są to zatem odrębnie prowadzone gospodarki finansowe – wyjaśnia PKW na łamach Business Insidera.
Na liście zaangażowanych w promocję znajdziemy fundacje powiązane z bankiem PKO BP i Pekao, PZU, PKP, Polską Grupą Energetyczną, Eneą, Jastrzębską Spółką Węglową, Pocztą Polską, Krajową Grupą Spożywczą, Totalizatorem Sportowym czy Polską Grupą Zbrojeniową. Grono to mogłoby być większe, ale Państwowa Komisja Wyborcza odrzuciła część wniosków, złożonych przez fundacje m.in. Tauronu, Giełdy Papierów Wartościowych i Alior Banku. Nieoficjalnie mówi się, że nie wszystkim spółkom zależało, by dopełnić formalności na czas.
Nie każdy chce rozmawiać o kosztach
Business Insider zapytał jedenaście firm o koszty promocji referendum – na pytanie odpowiedziało tylko kilka z nich.
Fundacja PKO Banku Polskiego jest jednym z kilkudziesięciu podmiotów, który skorzystały z prawa do prowadzenia nieodpłatnej kampanii w mediach publicznych. Maksymalny koszt, jaki mogła wydatkować Fundacja na ten cel, to 120 tys. zł brutto – przekazał serwisowi Michał Zwoliński, kierownik zespołu komunikacji PKO BP.
Fundacja PGZ zasłoniła się klauzulą poufności, a Pekao poinformowało, że tegoroczne wydatki fundacji zostaną opublikowane w sprawozdaniu za 2023 rok.