PGRy wrócą na polskie wsie? Rolnicy zaniepokojeni planami rządu
PGRy w wersji kapitalistycznej mogą powrócić. Wszystko za sprawą Narodowego Holdingu Spożywczego, który ma być państwowym gigantem rolniczym. Tymczasem rolnicy protestują i podkreślają, że potrzebują czegoś innego niż socjalistycznej powtórki PGRów.
Z tego artykułu dowiesz się:
-
Jak może wyglądać współczesny PGR
-
Czemu Narodowy Holding Spożywczy może nie służyć gospodarce Polski
-
Co o powrocie PGRów sądzą rolnicy
PGRy znów na wsiach?
PGRy to socjalistyczny relikt, który Polacy pamiętają z lat 1949 - 1993. Było to znacjonalizowane gospodarstwo rolne, które zajmowały się przemysłem rolnym. Do ich zadań należało m.in.: produkcja mięsa, zboża, a nawet rozwój przemysłu rolnego.
Większość rolników przyznaje, że gdy PGRy zniknęły, oni odetchnęli z ulgą. Okazuje się, że rząd Zjednoczonej Prawicy może przywrócić coś na kształt kapitalistycznych PGRów za sprawą Narodowego Holdingu Spożywczego. Zgodę na jego utworzenie wydał jakiś czas temu Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumenta (UOKiK).
Jednym z nadrzędnych celów Narodowego Holdingu Spożywczego jest konsolidacja polskich spółek rolniczych. Ministerstwo Aktywów Państwowych odpowiedzialne za ten projekt wskazuje, że wzmocni on polskie spółki oraz przemysł rolno-spożywczy w kraju. W skład NHS miałoby wejść 17 podmiotów.
PGRy i wielki powrót?
Rafał Trzeciakowski, ekonomista Forum Obywatelskiego Rozwoju w rozmowie z Business Insider wskazuje, że utworzenie ogromnego molochu jakim jest Narodowy Holding Spożywczy ma realizować politykę rządu. Dodaje, że podmiot MAP może zdominować rynek.
NHS ma spowodować, że rolnicy będą mieli większy wpływ na ceny, ale czy na pewno? Ekspert podkreśla, że w efekcie będą mieli jednego partnera do rozmowy i będzie nim ów państwowy moloch. Co więcej, za wszelkie zmiany zapłacą konsumenci, czyli Polacy.
Narodowy Holding Spożywczy budzi wiele wątpliwości - wszak rząd może stworzyć coś podobnego w każdej branży. Kolejną wątpliwością jest ta dotycząca nieefektywności państwowych spółek oraz ich podporządkowaniu partii rządzącej.
Rolnicy również nie są przekonani do tego pomysłu. Michał Kołodziejczak lider Agrounii tłumaczy, że NHS nie leży w interesie rolników i dodaje, że potrzebują oni uczciwej konkurencji na rynku. Dodaje, że państwowe spółki mogą wyrastać na biedzie rolników.
Politycy partii opozycyjnych również wskazują, że utworzenie wielkiego rolniczego molochu będącego współczesnym PGRem może się źle skończyć. Przywołują zamierzchłe czasy i kręcą głową z dezaprobatą.
Byłeś świadkiem ciekawego zdarzenia? Masz interesujące zdjęcia lub filmik? Podziel się z nami wysyłając na redakcja@biznesinfo.pl