Piątka dla zwierząt nagle powróciła. Kaczyński ostro o programie partii
Z tego artykułu dowiesz się:
Na czym polega "Piątka dla zwierząt" i jakie są założenia ustawy
W jaki sposób przepisy dzielą społeczeństwo
Co na temat "Piątki dla zwierząt" powiedział Jarosław Kaczyński
"Piątka dla zwierząt" zelektryzowała społeczeństwo
"Piątka dla zwierząt" to ustawa, która poruszyła polskim społeczeństwem do tego stopnia, że omal nie doprowadziła do sejmowego przewrotu. Przypomnijmy, że "Piątka zwierząt" zakłada m.in.: całkowity zakaz hodowli zwierząt futerkowych w celu pozyskania z nich futer, całkowity zakaz wykorzystywania żywych zwierząt w cyrkach, ograniczenie uboju rytualnego w Polsce, zakaz trzymania zwierząt na łańcuchach (tymczasowe trzymanie zwierzęcia może się odbywać, gdy uwięź ma min. 6 m długości).
Środowiska walczące o prawa zwierząt na ustawę Jarosława Kaczyńskiego (propozycję prezes PiS ogłosił na TikToku) zareagowały w entuzjastyczny sposób. Także środowiska lewicowe podkreślały, że "Piątkę dla zwierząt" traktują jako rodzaj walki ponad podziałami w imię wyższego dobra.
Pozytywnego przyjęcia "Piątka dla zwierząt" nie miała w obozie Zjednoczonej Prawicy. W trakcie sejmowego głosowania część posłów Prawa i Sprawiedliwości zagłosowało przeciw ustawie Jarosława Kaczyńskiego, a sam Zbigniew Ziobro zagroził zerwaniem koalicji. - Jesteśmy gotowi na rząd mniejszościowy - mówi wicemarszałek Ryszard Terlecki z PiS-u.
Finalnie "Piątka dla zwierząt" trafiła do szuflady i słuch o niej zaginął. Po kilku miesiącach temat powrócił przy okazji spotkania online Klubów Gazety Polskiej, które transmitowane było na antenie Telewizji Republika oraz na portalu społecznościowym Albicla.
Jarosław Kaczyński komentuje dalsze losy "Piątki dla zwierząt"
Gościem spotkania był Jarosław Kaczyński, który odniósł się do "Piątki dla zwierząt". Wicepremier i prezes PiS podkreślił, że sposób traktowania zwierząt to element kultury, która jest wyższa wtedy, gdy ten sposób jest bardziej humanitarny.
Prezes PiS odniósł się do kwestii uboju rytualnego przypominając, że z tą sprawą boryka się od 2015 r. Dodał, że sprzeciw rolników to działanie pewnego lobby prowadzącego skuteczną kampanię. Podkreślił, że doprowadza ona do tego, że rolnicy przekonani są o wprowadzeniu absurdalnych zakazów. - Bzdura - skwitował krótko jeden z nich podając za przykład rzekomy zakaz zabicia swojej kury w celu zjedzenia jej na obiad.
Jarosław Kaczyński powiedział, że w niedługim czasie będziemy obarczeni prawem europejskim, które zawalczy o dobrostan zwierząt, a wówczas za nieprzestrzeganie reguł możemy stracić dopłaty i dotacje.
Przypomnijmy, że Jarosław Kaczyński słynie z zamiłowania do zwierząt - wszak prezes PiS znany jest jako miłośnik kotów, które sam posiada i wychowuje. Niestety, ale entuzjazmu prezesa PiS wobec zwierząt nie podziela były senator partii, Waldemar B., który kilka dni temu przywiązał do haka holowniczego psa i ciągnął go z dużą prędkością po ulicy. Polityk usłyszał zarzuty prokuratury w tej sprawie.